1,K
P.S. Ten wpis nie jest w żaden sposób sponsorowany. Chciałabym co jakiś czas pokazywać Wam ciekawe miejsca. Jeśli sami takie znacie, przysyłajcie mi zdjęcia i opisy (na adres: blog@daylicooking.pl) – chętnie zamieszczę je jako wpisy gościnne 🙂
Od dobrych kilku(nastu) lat uwielbiam podróże. Na początku były to wyjazdy służbowe trwające nieraz i 5 dni w tygodniu. Przejeżdżałam setki, tysiące kilometrów, a co za tym idzie, musiałam jeść w restauracjach. Czasem były to restauracje hotelowe, a czasem (kiedy ich jakość była mizerna…), restauracje “na mieście” – jak to niektórzy określają. Za każdym razem podstawowym kryterium wyboru była ilość zajętych stolików lub polecenie danego miejsca przez kogoś. Zdarzało mi się jednak trafiać do lokali nowo powstałych, gdzie było pełno pustych stolików, ale jedzenie i obsługa pierwszorzędne, a wtedy to ja polecałam ten lokal znajomym. To jest chyba najlepsza reklama – z ust do ust.
Antyreklama też mi się zdarzała – ponoć bywam upierdliwa, ale…
Kiedy otrzymuję na wpół surową pieczeń, a kelner usiłuje wmówić mi, że to naturalny kolor mięsa – wymiękam.
Kiedy podane sztućce są niedomyte, obrusy poplamione, a na szklankach widzę resztki śladów karminowej szminki (tak, tak….) – wychodzę i nie jem.
Kiedy każe mi się czekać godzinę, a potem dostaję odgrzewane, nie pierwszej świeżości jedzenie, to krew się we mnie gotuje. Rozumiem, że czasem trzeba poczekać, bo są potrawy, które nie przygotują się w 5 minut. (A że o gotowaniu mam jako takie pojęcie, to wiem ile co trwa.) Nie rozumiem, kiedy to trwa w nieskończoność i dostaję odgrzane w mikrofali jedzenie. Wtedy nie dość, że czuję się oszukana, że ktoś wciska mi stare pyry i wysuszony kotlet, to jeszcze wkurza mnie, że biorą mnie za idiotkę, która tego nie zauważy.
To tylko garstka rzeczy, na jakie zwracam uwagę. Chciałabym zachęcić Was do dyskusji na ten temat 🙂 na co zwracacie uwagę jadając w restauracjach czy barach? co sobie cienicie, a co Was zraża?
Jako przykład miejsca, jakie lubię, chcę Wam przedstawić Karczmę Stara Wozownia. Znajduje się ona w Lublewie, niedaleko Gdańska.
Tak piszą o sobie:
Karczma Stara Wozownia to powrót do tradycji – tu, w klimatycznym wnętrzu,
w otoczeniu starych zdjęć i zabytkowych przedmiotów codziennego użytku, znajdziesz doskonałą kuchnię polską – aromatyczną golonkę w piwie, delikatne polędwiczki w sosie kurkowym, staropolską kaczkę pieczoną w majeranku z jabłkami, czy pyszne, domowe pierogi.
Zapraszamy na podróż w czasie i smaku…
Wnętrza są naprawdę piękne. Bardzo klimatyczne, przytulne i oddające charakter pomieszczeń – tam naprawdę kiedyś była wozownia 🙂
…a w środku….
…stylowo urządzony bar…
…każdy łasuch znajdzie coś dla siebie…
…a takie specjały można zabrać ze sobą do domu…
Karczma organizuje okolicznościowe imprezy, zapewnia również catering.
Całkiem niedawno specjalnym gościem Starej Wozowni był znany z kanału kuchnia+ Gieno Mientkiewicz.
Dania serwowane w Karczmie są zawsze świeże i smaczne. Obsługa stara się, aby każdy odwiedzający czuł się jak gość, a nie jak klient. Mam nadzieję, że w końcu namówię panią Anię, aby podzieliła się z nami wybranymi przepisami na potrawy serwowane w Karczmie 😉 jak tylko je zdobędę, to od razu podzielę się nimi z Wami 🙂
Tych, których zainteresowałam zapraszam do odwiedzenia strony internetowej Karczmy Stara Wozownia > KLIK < oraz fanpage’a na Facebook’u > KLIK <
Tych, których zainteresowałam zapraszam do odwiedzenia strony internetowej Karczmy Stara Wozownia > KLIK < oraz fanpage’a na Facebook’u > KLIK <
P.S. Ten wpis nie jest w żaden sposób sponsorowany. Chciałabym co jakiś czas pokazywać Wam ciekawe miejsca. Jeśli sami takie znacie, przysyłajcie mi zdjęcia i opisy (na adres: blog@daylicooking.pl) – chętnie zamieszczę je jako wpisy gościnne 🙂
Uwielbiam takie klimaty "z duszą"!!!
ooo.. fajne miejsce! 🙂 Wygląda na przytulne i takie swojskie 🙂
Bardzo fajna ta karczma, jak będę w okolicy to wpadnę 🙂
Podobają mi się takie knajpy.Szkoda tylko że ta leży na drugim końcu kraju.
wygląda na bardzo przytulne i smaczne miejsce 🙂
to takie miejsce z gatunku jedynych w swoim rodzaju 🙂
Małgosiu i takie miejsca uwielbiam. Jeśli dotrę w te strony, już wiem dzięki Tobie, gdzie smacznie zjeść. Dziękuję. ja też znam kilka perełek kulinarnych, jak je znów odwiedzimy, to podzielę się z Tobą moimi odczuciami. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Basiu, szczerze polecam to miejsce 🙂 nie zawiedziesz się 🙂