Lada dzień do księgarni trafi książka Ewy Ługowskiej “Misa Mocy. Przewodnik po kuchni zmieniającej świat.” Książka dla wszystkich, którzy chcą żyć w zgodzie z naturą. Czy ta książka zmieni świat? Raczej nie, ale może zmienić nasze podejście do świata: do natury, zwierząt, żywienia. Do naszego własnego życia.
Na skróty
Czym jest “Misa Mocy” Ewy Ługowskiej?
“Misa Mocy” to coś w rodzaju przewodnika dla tych,którzy zaczynają życie w zgodzie z naturą.
Mogę więc powiedzieć, że to coś dla mnie, bo odkąd mieszkam na wsi odkrywam uroki prostego życia. W książce, oprócz przepisów (o których poniżej) znaleźć można sporo wskazówek dotyczących codziennego życia. Planowanie zakupów i świadome wybieranie produktów mam już dość dobrze opanowane. Pamiętam jednak, że kiedy zaczynałam to robić kilka lat temu, nie było na początku łatwo. Wtedy uczyłam się tego sama, bez żadnych wskazówek, robiąc to dość intuicyjnie. Dla mnie wtedy najtrudniejsze było wypracowanie własnych nawyków. W książce znajdziecie sporo wskazówek, które każdą początkującą osobę wspomogą.

Świadome życie i świadome odżywianie to olbrzymie (często niedoceniane) wsparcie dla alergików.
Z alergiami boryka się coraz większa część populacji. Choć często spotykam się z opiniami, że nie ma czegoś takiego jak alergia, że to wymysł znudzonych snobów, to jednak statystyki poparte badaniami nie kłamią. Sama od kilku lat jestem zmuszona rezygnować z niektórych produktów. Książka “Misa Mocy” będzie wsparciem także dla alergików, którzy znajdą sporo wskazówek dla siebie, gdyż już tylko odżywianie zgodnie z kalendarzem sezonowości to znaczne ograniczenie dostarczania do organizmu alergenów, znajdujących się choćby w konserwantach czy środkach ochrony.
Segregowanie śmieci to bardzo ważny aspekt dbania o środowisko.
Ja dopiero wtedy, kiedy przeprowadziłam się na wieś i mam swoje własne pojemniki, zrozumiałam ile “produkuję” odpadów. Mieszkając w mieście, w bloku, nie zdawałam sobie z tego sprawy. W książce znajdują się szczegółowe zasady segregacji wraz z ciekawą tabelką, przy pomocy której można nauczyć się jak prawidłowo segregować śmieci. Dodatkowo jeden z działów poświęcony jest kreatywnemu wykorzystaniu resztek, jakie często zostają nam w kuchni. Ten rozdział podoba mi się szczególnie, bo idealnie wpisuje się w ideę zero waste, czyli sposób życia ograniczający do minimum produkowanie odpadów.
Przepisy kulinarne w książce “Misa Mocy” są oparte na roślinach.
Nie najdziecie tu mięsa, ani żadnych innych produktów pochodzenia zwierzęcego. Wiem, takich książek i stron internetowych jest mnóstwo, jednak każda ma swój styl i swój sposób prowadzenia kuchni. Dania tylko i wyłącznie z roślin są oryginalne i smaczne, choć nie mam wątpliwości: nie do każdego taka kuchnia (niestety) trafia. Nie zamierzam Was jednak na siłę przekonywać do zmiany żywienia. Przekonuję Was razem z Ewą i jej książką “Misa Mocy” do chwili refleksji i przede wszystkim szacunku dla natury. Odrzucamy to, czego nie znamy i czego nie rozumiemy, to zrozumiałe. Jednak chcąc żyć lepiej i zdrowiej musimy szanować naturę.
Ziemi nie dziedziczymy po naszych rodzicach, pożyczamy ja od naszych dzieci.
Chief Washakie, wódz plemienia Szoszonów.
Kuchnia to olbrzymia część ekologii. Pomyślcie, że jakby nie patrzeć, olbrzymia część naszego działania ma jeden cel: jedzenie. Prześcigamy się w wymyślaniu przepisów, tworzeniu smaków i dogadzaniu swojemu podniebieniu. Niestety w tym wszystkim niewyobrażalna część jedzenia marnuje się kończąc w śmietniku. To nie ma nic wspólnego z szacunkiem dla natury. Weźcie do rąk książkę, przejrzyjcie ją, a potem poczytajcie na spokojnie. Raz, drugi, trzeci… Warto.

Książka będzie miała premierę 6. maja. Znajdziecie ją w księgarniach stacjonarnych i internetowych. Wydało ją wydawnictwo Znak Literanova.
Książka ma twardą okładkę, a kartki są zszywane. Jest książką z gatunku solidnych i wydanych na lata. Przepisy kulinarne są bardzo wygodnie umieszczane na jednej stronie, a zdjęcie na stronie przeciwległej. To bardzo praktyczne rozwiązanie. Mnie osobiście zabrakło tylko alfabetycznej listy przepisów. Cena książki to ok. 50 zł. Czy warto ją mieć? Ja polecam z całego serca i cieszę się, że mogłam ją otrzymać przez oficjalną premierą.
Zaciekawiłaś mnie. Lubię ekologiczne podejście do jedzenia i prowadzenia gospodarstwa domowego 😉
Małgosiu, warto mieć tę książkę. Naprawdę polecam ?