2,2K
Na wielu blogach zaobserwowałam sporo wpisów z zupą z zielonego groszku w roli głównej. Przyznaję, że nigdy dotąd nie robiłam jej, więc pora najwyższa nadrobić to. O świeżym groszku można tylko pomarzyć, więc kupiłam mrożony. A zatem, do dzieła, a raczej do kuchni 🙂
Składniki zupy:
450 g mrożonego groszku,
ok. 1 litr rosołu drobiowego – taki akurat miałam pod ręką, jak wiecie nie korzystam z kostek rosołowych,
1 średnia cebula,
2 ząbki czosnku,
2 łyżki oliwy,
sól, ostra papryka mielona – do smaku,
śmietana – do smaku.
Podstawą jest rosół, bulion lub inny dowolny wywar mięsno – warzywny.
Cebulę i czosnek posiekać i lekko zrumienić na oliwie. Przełożyć do zagotowanego wywaru. Dołożyć groszek i gotować na średnim ogniu przez 10 – 15 minut. Odstawić z ognia. Całość zmiksować lub przetrzeć przez sito. Doprawić solą i ostrą papryką.
Ciasto parzone na groszek ptysiowy:
1/2 kostki masła,
1 szklanka mąki,
200 ml wody,
3 jajka,
odrobina soli, na czubku noża.
Wodę z solą i masłem zagotowujemy. Wsypujemy mąkę energicznie mieszając aż dokładnie się połączy. Odstawiamy do przestygnięcia. Wbijamy jajka i ucieramy na gładką masę. Można ręcznie, można mikserem 🙂
Szprycą, workiem cukierniczym lub zwyczajnym woreczkiem z uciętym rożkiem, wyciskamy drobne groszki na blaszkę wyłożoną pergaminem. Wstawiamy do piecyka nagrzanego do temperatury 190 stopni. Pieczemy do zrumienienia.
Zupę nalewamy gorącą, dodajemy śmietanę (lub jogurt) i groszek ptysiowy. Ja posypałam dodatkowo świeżo zmielonymi płatkami chili.
Zupę nalewamy gorącą, dodajemy śmietanę (lub jogurt) i groszek ptysiowy. Ja posypałam dodatkowo świeżo zmielonymi płatkami chili.
Smacznego!
Wspaniały kolor:)
co tam kolor, smak jest obłędny 🙂
a groszek konserwowy mógłby zastąpić ten mrożony?
nie próbowałam, ale myślę ze można 🙂
pycha ! :)))
Ja będę robić dziś, ciekawe czy będzie smakowała
Jutro mój debiut z zieloną zupką 🙂
na pewno będzie smacznie 🙂
wygląda przepięknie 🙂
robiłam taką zupkę z mascarpone, rewelacją 🙂 a kolor obłędny 🙂
krem wygląda tak pięknie i apetycznie że mimo braku miłości do zup, z przyjemnością bym spróbowała bo kto wie może by mi zasmakowało 🙂
spróbuj 🙂 polecam 🙂