1,6K
Nadeszły chłodniejsze dni, powietrzu czuć jesień. Popołudniowa kawa z ciasteczkiem już nie wystarcza. Chciałoby się coś na ciepło, coś co rozpieści podniebienie i pozwoli na chwilę zapomnieć, ze już za chwilę, już za momencik nadejdą mroźne dni.
Budynie na ciepło, z konfiturami i czekoladą to desery, które dość często u mnie goszczą. Zmieniają się tylko smaki dodatków. Czasem zjadamy je zanim ostygną, a czasami kiedy postoją chwilę w lodówce. Ale wtedy dobrze jest je dodatkowo polać odrobiną owocowej nalewki.
Składniki na 4 porcje:
pół litra mleka
2 łyżki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
3 czubate łyżki cukru waniliowego
1 łyżka masła
12 kostek gorzkiej czekolady
4 łyżki konfitury – użyłam agrestowej
4 herbatniki
Odlać pół szklanki mleka, wsypać do niej obie mąki i wymieszać. Pozostałe mleko wraz z cukrem waniliowym zagotować. Wlać resztę mleka wraz z mąką i mieszając gotować przez chwilę na wolnym ogniu. Na koniec dodać masło i dokładnie połączyć z budyniem.
Herbatniki pokruszyć i wsypać na dno pucharków. Na herbatniki wylać po 2 łyżki gorącego budyniu – położyć na nim po 2 kostki czekolady. Na czekoladę wylać resztę budyniu. Udekorować kostką czekolady i konfiturą agrestową. Podawać na ciepło lub na zimno.
Mmmmm pysznie to wygląda!!!oj zjadlabym teraz takie pysznosci
Ja jeszcze nigdy niczym budyniu nie polałam bo nawet mi to do głowy nie przyszło 🙂 Dziękuję więc za inspirację bo wygląda to przepysznie.
Jak ten deser pysznie ywgląda! I już chyba wiem co zaserwuje Szanownemu Małżonkowi na deser w niedzielę 🙂
Na pewno smakuje przepysznie. I ten agrest z imbirem!
ten agrest smakuje rewelacyjnie 🙂 trzeba spróbować 🙂 polecam
Ojej wygląda niesamowicie i do tego kostka czekolady mniam ! 🙂
taka roztopiona czekolada w gorącym budyniu…mmm…pycha 🙂
no i super deserek a robiony budyń jest o niebo lepszy od kupnego:)
o tak, co swoje to swoje 🙂 zawsze wiadomo co w środku 😉
Prosty budyń, a jakiego smaka zrobi! Obłędnie wyglądają te zatopione kostki czekolady!;)
Reniu, najlepsze jest to co najprostsze 🙂
Dawno budyniu nie jadłam 🙂 Wiesz jak narobić apetytu 🙂
wiem wiem ;))))
Oj przypomniało mi się dzieciństwo, takie rzeczy robiła mi mama na podwieczorek ;-)) pycha!!
Gosiu, te Twoje deserki wyglądają naprawdę anielsko 🙂 z chęcią zjem jeden, a może dwa, albo najlepiej wszystkie 😉
no i Kasia wyjadła wszystko…. 😉
były pyszne 🙂 jak zrobisz jeszcze to daj znać 😛
Ja budyń waniliowy albo śmietankowy lubię polewać domowej roboty sokiem (takim do rozrabiania z wodą) 🙂
mniamm…ja też lubię z sokiem 🙂