1,3K
Kolejne, comiesięczne Wyzwanie Blogerek i Blogerów to przede wszystkim gimnastyka dla umysłu. No bo co tu można wymyślić oryginalnego? A że znany wśród znajomych ze mnie budyniożerca, więc postanowiłam zrobić swój deser własnie na bazie budyniu. Uszlachetniłam delikatny smak wanilii kieliszkiem koniaku. Efekt był lepszy niż oczekiwałam. Chcecie spróbować?
Składniki budyniu:
500 ml mleka
3 łyżki cukru
1 czubata łyżka mąki pszennej
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka esencji waniliowej
1 spora łyżka masła
mały kieliszek koniaku
Dodatkowo:
owoce w syropie – u mnie ananas w syropie kawowym
herbatniki
2/3 mleka wraz z cukrem i masłem zagotować w garnku. W reszcie zimnego mleka rozprowadzić mąkę ziemniaczaną, pszenną, koniak i esencję waniliową. Wlać do gotującego się mleka i cały czas mieszając gotować na niewielkim ogniu przez 15-20 sekund – aż dobrze zgęstnieje.
W pucharku lub salaterce pokruszyć na dno herbatniki. Na nie wylać część budyniu. Na warstwę budyniu ponownie pokruszyć herbatniki, a na nie wylać resztę budyniu. Na budyń nałożyć ananasy wraz z syropem.
Alkohol dodajemy w takiej ilości, żeby smakowało. Jeśli lubicie ostre smaki, to możecie wlać więcej, jeśli nie, wtedy tylko trochę.
Proponowane przeze mnie ananasy możecie zamienić na inne owoce w syropie, konfiturę lub dżem, ale z ananasami ten deser smakuje obłędnie.
Ojej jakie pyszności 🙂 !
mm wygląda obłędnie pysznie :)))))
buzia
kreska
Cudowny budyń! Mniam 🙂
wygląda obłędnie:)
O tak Małgosiu, chętnie się poczęstuję tym przysmakiem. A obiecałam sobie, że kończę z łasuchowaniem… Ach… Buziaki!
Zastanawiam się czy może być inny alkohol, za koniakiem nie przepadam :)) A że wygląda na smaczny deser, chciałabym zrobić:))
mniam mniam mniam 😀
Mimo późnej pory i tak bym zjadła 🙂
ja tez jestem bardzo za budyniami 🙂 teraz widzę, że wszystkie desery w szklankach,pucharkach 🙂 a ja jedna zrobiłam bez 🙂
Małgoś ale tytuł….zachęca i pewnie powala :))
I jak tutaj dzisiaj pójść spokojnie spać ? Takie cudowne desery.. pycha 🙂
pycha 🙂
wspaniały deserek 🙂
Woow, cudowny :))
Ja swój już dawno zjadłam, a ten by mi teraz bardzo pasował 🙂
dodatek koniaku mocno mnie zaintrygował 🙂
smak jest intrygująco – zaskakujący ;))))
No kochana, spóźniona, ale za to z jakim wejściem! Twój deser to mój faworyt z marcowego wyzwania:)
dzięki :*
Warto było czekać na taki deser:-))
szaleństwo jakieś z tym publikowaniem :/
pierwszy i ostatni raz zaufałam automatowi