685
Stary Rok dobiega końca. Jeszcze tylko makijaż, kreacja i… dobry humor. Potem zabawa do białego rana, a w międzyczasie powitanie Nowego Roku. Dawno nie robiłam blogowych podsumowań, więc to chyba dobry moment na zebranie tego, co działo się przed ostatnie 12 miesięcy. Statystyk obfitujących w liczby Wam oszczędzę, bez obaw ?
Co mi dał 2015 rok?
To był rok pod znakiem rozwoju bloga. Kiedy patrzę na wcześniejsze posty, na te straszne zdjęcia, to łapię się za głowę. Dzielnie jednak trzymam się postanowienia, że nie będę niczego podmieniać. Niech sobie stoją te koszmarne stylizacje, źle oświetlone i często średnio apetyczne. Niech zostaną jako przypomnienie pracy, wkładanej w dopracowywanie bloga.
Ten rok to także niezapomniane przeżycia związane z konkursem Blog Rok 2014. Pamiętam jeszcze co myślałam, kiedy wysyłałam swoje zgłoszenie. Pamiętam ile radości sprawiał każdy sms, wysyłany na mojego bloga. Pamiętam tę nie do opisania radość, kiedy dotarło do mnie, że zostałam wyróżniona. Wtedy zrozumiałam, że te wszystkie łzy, piski, krzyki i podskoki, z których nieraz śmiałam się widząc przeróżnych zwycięzców nie są udawane. To emocje tak szaleją w człowieku, że aż oddechu brakuje, a łzy szczęścia są nie do powstrzymania. Wtedy wygrałam to, o czym marzyłam. Nie marzyłam o zdobyciu tytułu Bloga Roku, lecz własnie o tym wyróżnieniu i wyjeździe do Londynu na warsztaty do Jamie’s Recipease.
Był to rok porządkowania spraw ważnych, poodcinania niepotrzebnych i toksycznych więzi. W moim życiu pojawili się ludzie, którzy dali mi kopa do działania i zainspirowali. Prywatnie i blogowo poznałam wiele osób, które są moimi autorytetami. Gdybym jednak miała jednym zdaniem określić rok 2015, to napisałabym, że był to rok spełniających się marzeń.
Blog ma wielu stałych czytelników. Z wieloma z Wami mam kontakt również poza blogiem, z wieloma spotkałam się osobiście. Bez Was pisanie bloga miałoby niewielki sens, więc dziękuję każdej osobie, która tu zagląda.
O pieniądzach dobrze wychowani ludzie nie rozmawiają publicznie, więc i ja to przemilczę. Chcę jednak podziękować także wszystkim współpracującym ze mną firmom i agencjom za zaufanie oraz przesympatyczny kontakt. Uważni czytelnicy wiedzą, że nie współpracuję z wieloma, ale za to są wyjątkowi ludzie. Tak, ludzie, bo za każdą marką stoją właśnie oni i to własnie oni kształtują wizerunek.
Specjalne podziękowania kieruję do Karoliny z Pasje Karoliny, która od pierwszych miesięcy istnienia bloga dba o jego wygląd. Dziękuję za cierpliwość, za wyjątkowe wyczucie i solidność.
Moim najbliższym dziękuję za cierpliwość i wyrozumiałość. Życie z kulinarnym blogerem nie należy do łatwych ?
Czego życzę sobie i Wam?
Niech ten nadchodzący rok będzie pełen radości, miłości i przyjaźni. Niech dopisuje nam zdrowie, optymizm i umiejętność zdroworozsądkowego patrzenia na świat i życie. Spotykajmy na swojej drodze tylko przyjaźnie nastawionych ludzi, a omijajmy tych, których intencje nie są przyjazne. Cieszmy się z każdego drobiazgu, bo z drobiazgów składa się nasze życie.
Kochani, niech nadchodzące 12 miesięcy, to będzie czas, jaki kiedyś wspomnimy jako udany, radosny, pełen dobrych niespodzianek, spełnionych marzeń i zdrowia. Z całego serca życzę tego każdemu z Was: moim czytelnikom, dobrym duchom czuwającym nad rozwojem bloga, firmom współpracującym.