993
Przed świętami otrzymałam od wydawnictwa Insignis cudowną książkę “Hygge. Duńska sztuka szczęścia” autorstwa Marie Tourell Søderberg. Książka niezwykle klimatyczna, z gatunku tych, do których wraca się. Kiedy ta książka pojawiła się w sprzedaży i zaczęło być o niej głośno, zastanawiałam się cóż takiego odkrywczego w niej może być. Z zasady stronię od rzeczy modnych, będących w centrum zainteresowania. Wolę wyszukiwać swoje własne perełki. Przyznam się, że w tym wypadku byłam ciekawa na ile jest to wykreowana na chwilę moda, a na ile faktycznie coś interesującego.
Czym jest hygge?
Hygge to filozofia (mówiąc górnolotnie) życia szczęśliwych Duńczyków. Hygge to radość, spokój, ciepło, relaks, drobne chwile szczęścia, a których składa się życie. Podobno Duńczycy to jeden z najszczęśliwszych narodów. Ta książka w cudowny i wciągający sposób pozwala zrozumieć dlaczego.
Sama autorka mówi:
Dla mnie hygge to:
- spacer po parku z siostrą i nasze rozmowy, śmiech i dokazywanie, jakbyśmy znów były dziećmi
- słuchanie, jak deszcz bębni po dachu, gdy z kubkiem herbaty w dłoni siedzę przytulona do swojego chłopaka
- smakowanie wina w ogrodzie mojej mamy
- kawa z przyjaciółmi, która przeciąga się do kolacji, a potem przeradza w wieczór z drinkami, bo nikt nie chce, żeby spotkanie się skończyło
Zdaniem profesora Jeppego Trollego Linneta, badacza hygge, na powstanie tej duńskiej filozofii życia wpływ miały takie czynniki jak: klimat Danii, niewielkie rozmiary państwa, tradycje domowego życia, koncepcja państwa opiekuńczego oraz społeczna równość.
Według filozofii hygge idealnie urządzony dom to taki, który odzwierciedla nas samych. Jest piękny na nasz sposób, praktyczny i przyjazny zarówno domownikom jak i gościom. Taki dom wypełniają przedmioty, które kochamy, lubimy, z którymi łączą nas dobre wspomnienia. To dziecięce wycinanki ozdabiające stoliki, to własnoręcznie zrobione drobiazgi czy rodzinne pamiątki, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Takie domy to prawdziwe przystanie spokoju i ukojenia.
Nawet sposób wychowywania dzieci jest oparty na filozofii hygge, a takie dzieci są kreatywniejsze, bardziej pewne siebie i swojej wartości, łatwiej realizują swoje plany i marzenia.
Nawet sposób wychowywania dzieci jest oparty na filozofii hygge, a takie dzieci są kreatywniejsze, bardziej pewne siebie i swojej wartości, łatwiej realizują swoje plany i marzenia.
Czytając tę książkę byłam pod wielkim urokiem. Jakże to wszystko inne od naszego, typowo polskiego podejścia do życia. Tej książki nie odkłada się na półkę i zapomina, do niej wraca się i wraca…i wraca. Złapałam się, że zupełnie nie znając hygge, od kilku lat staram się tak żyć. Z różnym powodzeniem, ale zdecydowanie jest mi bliżej do duńskiego sposobu życia niż typowo polskiego. Cieszy mnie każdy fajny dzień, radują drobiazgi, uśmiecham się do słońca czy pięknego widoku zza szyby samochodu. Cieszą mnie, bo przecież z takich drobiazgów składa się życie. Jeśli nie będziemy umieli cieszyć się z niewielkich rzeczy, to kiedy spotka nas coś wielkiego, też tego nie docenimy. Nie doceniając małych spraw, nie dostrzeżemy wielkiego szczęścia, które może nas ominąć.
Jeśli przytłaczają Cię kłopoty, jeśli nie cieszy Cię codzienność – ta książka jest dla Ciebie. Ona pokaże Ci, gdzie masz szukać małych radości, które dają radość.
Jeśli cenisz sobie drobiazgi, lubisz otaczać się ładnymi rzeczami – w tej książce znajdziesz ich sporo.
Jeśli lubisz podpatrywać jak żyją inni – zerknij do tej książki. Zobaczysz jak pięknie żyją Duńczycy.
To nie jest książka, którą się czyta i zapomina, do niej się wraca.
To nie jest książka, którą się czyta i zapomina, do niej się wraca.