Święta, święta i po świętach – dość często używamy tego zwrotu, ubolewając nad szybko mijającym świątecznym czasem. Tym razem jest to również tytuł najnowszej książki autorstwa Pawła Płaczka.
Książka “Święta, święta i po świętach. Celebracja przez cały rok” została wydana 11. października 2023 roku przez Wydawnictwo Purple Book. To już trzecia książka tego autora, obok “Domowej piekarni” i “Menu kryzysowego”. O tej ostatniej możesz przeczytać na moim blogu w jednym z wcześniejszych wpisów. Jak w takim razie prezentuje się najnowsza, której tematyka dotyczy najważniejszych polskich świąt?
Na skróty
Święta, święta i po świętach. Celebracja przez cały rok
Gdybym chciała opisać tę książkę jednym zdaniem, napisałabym tak: z tą książką w prosty sposób przygotujesz święta, nawet jeśli Twoje umiejętności nie są na poziomie mistrzowskim. Nie przesadzam – dlaczego? Ano dlatego, że znajdują się w niej takie (proste mimo wszystko) klasyki jak: ryba po grecku, zupa rybna, pierniczki, kruche ciasteczka z makiem, sałatka śledziowa, wigilijny kompot z suszu i wiele, wiele innych. Bez wątpienia uzbiera się niejeden zestaw 12 wigilijnych dań.

100 przepisów nie tylko na Boże Narodzenie
Dość dokładnie przejrzałam przepisy, a część wypróbowałam. Jednym z nich jest przepis na karmelizowane buraczki z kremową fetą. Nie będę ukrywać, że początkowo, po pierwszym przeczytaniu listy składników, nie byłam przekonana do takich połączeń. Jednak miałam pod ręką wszystko, co potrzebne, więc grzechem byłoby nie przekonać się na własne oczy. A raczej na własne kubki smakowe.
Przepis na karmelizowane buraczki z kremową fetą
Składniki:
buraczki:
- 2-4 średnie buraczki – mogą być surowe lub ugotowane czy upieczone
- ulubione świeże zioła – u mnie natka pietruszki, ale polecam także melisę i kolendrę
- 3-4 łyżki oliwy
- 1 łyżka masła
- 2-3 łyżki miodu
- 3-4 łyżki gęstego kremu balsamicznego
- świeżo mielony pieprz – u mnie gruby
sos:
- ok. 100 g sera feta
- ok. 100 g kremowego serka – u mnie po prostu wiaderkowy
- 2-3 łyżki kwaśnej śmietany
- sok z połowy cytryny
- skórka otarta z cytryny – według smaku, u mnie z połówki

Sposób wykonania
- Na początek zastanów się jaką wersję chcesz otrzymać: z miękkimi buraczkami czy może lekko chrupiącymi. Jeśli wolisz bardziej miękkie, ugotuj lub upiecz swoje buraki – oczywiście bez obierania ze skórki.
- Buraki obierz i pokrój według uznania: w kostkę, słupki lub – jak u mnie – w plastry.
- Rozgrzej patelnię i dodaj masło z oliwą, miód i krem balsamiczny. Kiedy powstanie już gęsty, bulgoczący sos, dołóż pokrojone buraki. Mieszając lub potrząsając patelnią, smaż przez kilka minut. W tym czasie buraki powinny pokryć się w pełni lśniącą glazurą.
- Przygotuj sos: do blendera przełóż fetę i zmiksuj. Dodaj serek wraz ze śmietaną, sok z cytryny i otartą skórkę – połącz wszystko razem.
- Na talerzu lub półmisku rozsmaruj serowy sos. Na jego środku ułóż buraki.
- Całość oprósz pierzem i posiekanymi (lub nie) ziołami.
Święta święta i po świętach – zanim to powiesz, sięgnij po książkę
Książka ma miękką, ale solidną okładkę. Kartki są klejone, ale wystarczająco solidnie, aby dało się bez obaw o stan książki, swobodnie z niej korzystać. Wydało ją Wydawnictwo Purple Book, a dostępna jest również jako ebook. Ja książkę z całego serca polecam, może być świetnym (i praktycznym) prezentem. Wydawnictwu Purple Book dziekuję za egzemplarz recenzencki.
Krótki wywiad z autorem książki
Autor książki, Paweł Płaczek, zgodził się chwilę ze mną porozmawiać, a naszą rozmowę możesz przeczytać poniżej.
Czy pamiętasz moment w swoim życiu, kiedy postanowiłeś zająć się gotowaniem zawodowo? Czy to w ogóle był MOMENT, a nie po prostu takie przekonanie OD ZAWSZE?
Jak daleko sięgam pamięcią, zawsze uwielbiałem spędzać czas w kuchni. Od małego lubiłem wiedzieć, co jem, jakie produkty można ze sobą łączyć, jakie aromaty czy czasem nawet kolory ułożyć na talerzu, aby danie nie tylko smakowało, ale i cieszyło oko. Bardzo chętnie wkładałem paluchy we wszystkie miski i garnki, aby spróbować potraw, na każdym etapie gotowania. Kiedy zacząłem pierwszą pracę w jednym z magazynów kobiecych, choć byłem w dziale marketingu, rubryka kulinarna szybko trafiła pod moją redakcję. Mam to szczęście, że gdziekolwiek się pojawię, temat gotowania wypływa niczym przysłowiowa oliwa i wszyscy szybko dowiadują się, że kocham gotować i jeść. Wtedy było podobnie, dzięki czemu dziennikarstwo kulinarne stało się spełnieniem moich marzeń. Ta przygoda trwała przez wiele lat, w różnych tytułach prasowych. W ostatnich latach przeszła w kolejny rozdział: pisania książek kulinarnych. Kilka tygodni temu premierę miała już czwarta z nich. Mogę więc śmiało powiedzieć, że jestem szczęściarzem, który lubi swoją pracę.
Kto lub co jest Twoją największą inspiracją i motywacją do tego, co robisz?
Wszystko, co dzieje się wokół mnie. W każdym momencie mojego życia jedzenie odgrywało ważną rolę. Kiedy byłem mały, mama i babcia były moimi mentorkami. To one uczyły mnie wszystkiego i to one wpoiły mi miłość do jedzenia oraz przekonanie, że nie należy go marnować i można się nim cieszyć od momentu przygotowywania, aż po ten ostatni etap, kiedy można nakarmić rodzinę, przyjaciół i znajomych. Dzisiaj po tylu latach spędzonych w kuchni karmienie najbliższych to pewnego rodzaju obsesja, a pusta lodówka wywołuje u mnie irracjonalny lęk. Inspiracją do gotowania są również podróże. Uwielbiam poznawać nowe dania, przyprawy czy zioła, które później chętnie wprowadzam do swojej kuchni i nowych przepisów. To swego rodzaju pamiątki przywiezione z każdego miejsca, w jakim byłem. Uwielbiam również wynajdywać kulinarne perełki. Im mniej turystyczne, bardziej ukryte i nastawione tylko na lokalnych mieszkańców tym lepiej.
Czy jest coś, czego nie ugotujesz lub nie zjesz?
Tutaj zawsze mam szybką odpowiedź. Nie (śmiech). Lubię eksperymentować i poznawać to, czego nie znam. Nawet kosztem tego, że coś może mi nie zasmakować. Choć zdarzały się już takie produkty czy dania, które po jakimś czasie, w innym miejscu albo jedzone w innym towarzystwie smakowały zupełnie inaczej. Lubię też wiedzieć o czym piszę lub co wykorzystuję w konkretnych daniach. Jestem perfekcjonistą, więc byłbym niewiarygodny, tworząc przepisy, gdy sam wybiórczo traktowałbym jedzenie.
Masz marzenie dotyczące swojej pracy? Możesz je zdradzić?
Chciałbym stworzyć małą przytulną kawiarnię, która serwowałaby domowe ciasta, takie nieidealne, przywołujące na myśl babcine wypieki, ociekające masłem, pachnące wanilią, pysznymi kremami czy owocami… I w tym miejscu byłyby też książki. Ot, takie połączenie czytelni, kawiarni i cukierni. Zachłysnęliśmy się kolorowymi ciastkami, tworzonymi w idealny sposób, zapominając, a wręcz czasem wstydząc się naszych tradycyjnych smaków czy produktów. Niepotrzebnie, bo mamy wiele przepisów i całe bogactwo tego, czym moglibyśmy się chwalić. Połączenie zapachu książek i masła, czyż to nie byłby idealny aromat, który po wejściu do lokalu uderzałby do głowy niczym najlepsze perfumy?!
Czy planujesz kolejną książkę? Jaki będzie jej temat?
Obecnie zaczynam przygotowania do książki wege. Choć jest to temat obecnie dosyć popularny, to jednak chciałbym go ugryźć po swojemu i pokazać, że kuchnia wegetariańska niekoniecznie musi wykorzystywać sztuczne zamienniki tych dań, do których tęsknimy. Bardzo nie lubię udawania, że kotlet schabowy z warzyw będzie smakował tak samo, jak ten tradycyjny, jajecznica z tofu będzie równie doskonała, a wędlina z trawy będzie tak samo dobra, jak ta wędzona. Po co zamieniać coś i koncentrować się na smaku, który będzie tylko podobny, skoro można przygotować równie smaczne dania odwołujące się do tych mięsnych?! Choć sam jem jeszcze mięso, nie jest ono moim głównym składnikiem diety. Staram się je ograniczać i bynajmniej moja dieta nie jest uboższa czy niesmaczna. Kuchnia wegetariańska wcale nie jest gorsza i może stać się feerią smaków, aromatów i kolorów. Może ekscytować równie mocno co tradycyjna kuchnia!
Pawłowi bardzo dziękuję za rozmowę, a Ciebie zachęcam do zakupu książki Święta święta i po świętach. Może to będzie jeden z prezentów gwiazdkowych? 🙂