1,3K
Przyszła do mnie jedna z moich ulubionych sąsiadek. Właściwie powinnam napisać, że przyjaciółka, nawet nie wiem kiedy zdążyłyśmy zaprzyjaźnić się. Znamy się od kilku lat i można by powiedzieć, że to krótko na przyjaźń, ale… No właśnie… Obu nam przydarzyły się przez ten czas różne sytuacje, które w mniejszym lub większym stopniu wymagały podania ręki tej drugiej osobie. Żadna z nas wtedy nie zastanawiała się, po prostu trzeba było pomóc. I kropka. Poza tym niezliczone ilości razy pożyczałyśmy sobie to jajko, to cukier, to mąkę. No i podkarmiamy się wzajemnie 😉
Jest jednak coś, za co cenię ludzi szczególnie: dyskrecja, zrozumienie i szacunek. Mocno powiedziane? Może troszkę. Jeśli rozmawiamy, to i ja, i ona, wiemy, że to co zostało powiedziane nie wyjdzie dalej. I nie trzeba o to prosić, bo jest oczywiste, że gdyby któraś z nas chciała, aby osiedle znało jej sekrety, to wydrukowałaby plakaty i rozwiesiła na okolicznych słupach. Proste. Nie musimy również obawiać się, że powiemy sobie coś, co tę drugą urazi. Ważne, żeby było szczerze i bez kręcenia. Jest jeszcze coś, coś bardzo ważnego dla mnie: jeśli nie mam ochoty na wspólne picie kawy (bo mi się nie chce kawy, bo mi się nie chce z nikim gadać, bo po prostu nie…), to mogę wprost to powiedzieć. Focha nie będzie 🙂 No chyba, że słyszę walenie do drzwi i dziecięcy głosik: otwieraj! to ja! Wtedy wiem, że idzie do mnie mój mały sąsiad – przedszkolak 🙂 Musze otworzyć 🙂
Ale wracajmy do tematu 😉 Przyszła do mnie sąsiadka i przyniosła reklamówkę czekoladowych zajączków, jajeczek i innych cudów. Dzieci nazbierały tego przez Wielkanoc tyle, że nie dadzą rady zjeść. Przyniosła, żeby coś z tym zrobić. I tak własnie przyszedł pomysł na tę wersję kuleczek czekoladowych.
Składniki:
200 g czekolady,
50 ml słodkiej śmietany,
2/3 szklanki pokruszonych herbatników,
1/2 – 2/3 szklanki amarantusa ekspandowanego,
dodatkowy amarantus do obtaczania kuleczek.
Czekoladę pokruszyć i roztopić w kąpieli wodnej. Dodać śmietanę i dokładnie wymieszać. Wsypać pokruszone herbatniki i amarantus (dodać go tyle, żeby masa była plastyczna, ale nie twarda). Wszystko razem połączyć. Formować dowolnej wielkości kuleczki i obtaczać je w amarantusie. Odstawić do lodówki, żeby masa stężała.
A może spróbujesz innej wersji tych kuleczek?
Jesteś kusicielką, wiesz? 🙂 Kuleczki na pewno pyszne.
hihihi….przepraszam, postaram się już nie kusić ;))))
żartowałam 😉
Na pewno wypróbuje 🙂
polecam 🙂 i życzę smacznego 🙂
Super. Uwielbiam takie słodkości 🙂
ja (niestety) też ;)))
Coś z niczego, a jakie śliczne zdjęcia!
pięknie dziękuję, Avo 🙂
świetne:) bardzo fajny pomysł:)
fajny i pyszny 🙂 szkoda tylko, że tyle kalorii ma ;)))
Piękne te kuleczki! Super pomysł 🙂
dziękuję 🙂