1,7K
Pogodę mamy w kratkę. Upały dokuczają, a za chwilę wiatr, chłodno i deszcze. Posiłki dostosowujemy do temperatury, mimo wahań temperatury żadnego smażonego, żadnych gęstych zup. W zasadzie to człowiek sam nie wie, co by chciał zjeść. Mam dla Was pomysł na obiad. Albo i kolację. Naprawdę szybko i lekko, a jednocześnie bez obaw, że od stołu wstaniecie głodni 🙂
Ciasto naleśnikowe (na około 12 sztuk):
2 szklanki mleka,
2 jajka,
2/3 szklanki mąki gryczanej,
1 szklanka mąki pszennej,
1 łyżeczka cukru,
1/2 łyżeczki soli,
odrobina oleju do przesmarowania patelni.
Wszystkie składniki połączyć ze sobą i odstawić na około kwadrans. Naleśniki smażyć na lekko natłuszczonej patelni. Kiedy naleśnik będzie smażył się na drugiej stronie, na tę pierwszą ułożyć plastry lub wiórki sera. Zanim spodnia strona dosmaży się, ser lekko się stopi. Usmażone naleśniki minimalnie przestudzić, a następnie nakładać na nie umyty i dokładnie osuszony szpinak i kawałki pomidorków. Całość polać sosem vinaigrette, a następnie ciasno zwinąć zakładając do środka jeden z końców. Żeby łatwiej się jadło, można dół owinąć serwetką papierową.
dodatki:
świeże liście szpinaku (tzw. baby),
pomidorki koktajlowe,
ser żółty – w cieniutkich plasterkach lub starty na tarce.
sos vinaigrette:
75 ml oliwy,
niewielka papryczka chili,
sok z 1/4 limonki,
sól,
2 duże ząbki czosnku,
1 łyżeczka posiekanej drobno bazylii.
Papryczkę posiekać drobniutko, podobnie czosnek (nie przeciskać go przez praskę). Dodać do oliwy wraz z pozostałymi składnikami i dobrze wymieszać. Odstawić na kilkanaście minut, żeby smaki się przegryzły.
Pewnie wśród Was jest wielu, którzy nigdy nie jedli świeżego (surowego) szpinaku. Zgadłam? Jeśli tak, to tym bardziej powinniście spróbować takiej tortilli. Świeży szpinak bardzo dobrze smakuje w sałatkach z dodatkiem sosu vinaigrette lub czosnkowego na bazie naturalnego jogurtu. Jakkolwiek go przygotujecie i zawiniecie w naleśnik, też będzie pysznie 🙂
Gdybyście jednak woleli w naleśnikach szpinak w innej formie, to zerknijcie na naleśniki ze szpinakiem i serem feta. Życzę smacznego 🙂
Ach, taka późna pora a ja się głodna od tego zrobiłam. Na pewno zrobię 🙂 Tym bardziej, że domowe tortille/naleśniki itp są najlepsze.
Wiesz, że jak szukam inspiracji na obiady i nie tylko to przeglądam Twój blog wzdłuż i wszerz?
cieszę się, ze pierwsze kroki kierujesz do mnie :* tym bardziej muszę się teraz starać ;)))
Stanowisz dla mnie źródło inspiracji obiadowych. Mój Mąż jest Ci bardzo wdzięczny 🙂 Dziękuję :):)
dziękuję za te słowa 🙂 cieszę się, ze trafiam w gust 🙂
Świetna tortilla, mniam!
smacznego 🙂
Piękne 🙂 Często jadam tortille z różnymi dodatkami, bo to szybkie i mało wymagające a pyszne danie. Pomysł z zastąpieniem placków zdrowszymi naleśnikami super 🙂
najprościej kupić gotowe placki, ale kto nam zagwarantuje co w środku? 🙂 można zrobić je samodzielnie, na blogu też jest przepis 🙂
z naleśnikami jednak znacznie mniej pracy jest 😉
wow… ale pyszności… zainspirowałaś mnie do wykonania tego przepisu 🙂
cieszę się 🙂 to miód na moje serce :*
Jadłabym!!!!
ja też 😉
Pysznie wygląda 🙂
dziękuję 🙂
Małgosiu droga, wreszcie dotarłam.
Pyszności kolejne u Ciebie widzę. U mnie straszne zawirowania.
Zadzwonię wieczorkiem, będziesz? Buziaki!
Basiu, dla Ciebie zawsze :***
Małgosiu, dopiero wróciłam do domu. Czy teraz nie jest już za późno?
Pogoda rzeczywiście kapryśna, jakby chciała się rozkręcić, a nie może;-) Propozycja obiadu z tortillą zapewne zadowoliła by moich domowników:-)
ja bym zjadła ją na Twoim tarasie 🙂
same pyszności!
robię co mogę 😉
Smakowita tortilla 🙂
bardzo smakowita 🙂
Mąż będzie zadowolony z obiadu 🙂
bez wątpienia 🙂
chyba sobie zrobię takie ;x
zrób 🙂 smacznego, Asiu 🙂
wlasnie dawno takich cudownosci nie jadlam!
prosto, szybko, smacznie 🙂 o tym, że zdrowo już nawet nie wspomnę 😉
Wspaniały pomysł na obiadek 🙂
to kiedy wpadasz? 🙂
Nawet jeśli nie korzystam z Twoich przepisów, to uwielbiam je czytać;).
buuuu….a ja myślałam, ze czasem korzystasz ;((((
pyszne 🙂 domowe tortille, skusiłabym się i to nie na jedną 😉
domowe jest zawsze o niebo lepsze od kupowanego 🙂