Sałatka z pieczonym indykiem i serem cheddar – możesz ją podać z dowolnym sosem lub bez niczego.
Sałatka z pieczonym indykiem i serem cheddar powstała z konieczności zagospodarowania nadmiaru indyka. Upiekłam całą pierś, ale okazało się, że nie udało się jej zjeść w takiej ilości. Część z tego przeznaczyłam jako dodatek na kanapki, a część postanowiłam wkroić do zielonej sałatki. Jeśli chodzi o kanapki, to indyk jest doskonałym dodatkiem. Niebawem (zapewne w kolejnym wpisie) pokażę Ci kanapkI croque madame i croque monsieur w dwóch wersjach: oryginalnej i mojej, właśnie z plastrami pieczonego indyka.
Na skróty
Sałatka z pieczonym indykiem i serem cheddar – przepis
Składniki:
- 1 sałata rzymska
- 4 łodygi selera naciowego
- 2 łyżki posiekanego szczypiorku lub zielonej cebulki
- 1/2 średniej cukinii
- 4-5 czubatych łyżek startego na jarzynowej tarce sera cheddar (lub innego ulubionego)
- ok. 150 g pieczonego indyka
Sposób wykonania:
Na początek wszystkie warzywa opłucz pod bieżącą wodą i osusz dokładnie na papierowym ręczniku.
Sałatę rzymską przekrój wzdłuż na pół, a następnie ponownie 2-3 razy wzdłuż i posiekaj na mniejsze kawałki.
Selera naciowego również pokrój na niezbyt grube plasterki.
Cukinię przekrój wzdłuż i usuń ewentualne duże pestki. Jeśli cukinia jest nieduża (niezbyt mocno wyrośnięta), wtedy ma malutkie pestki, których nie trzeba wykrawać. Po przekrojeniu wzdłuż, pokrój ją nieduże plasterki lub większą kostkę.
Indyka pokrój na cienkie plastry, a następnie w paseczki dowolnej wielkości. (Kostka też może być, jeśli wolisz większe kawałki mięsa w sałatce.)
Wszystkie składniki przełóż do miski, dodaj starty ser cheddar (lub Twój ulubiony) i szczypiorek – wymieszaj delikatnie.
Sałatkę podawaj z ulubionymi sosami lub majonezem oraz z chrupiącym tostem z serem – oczywiście tym samym, jaki jest w sałatce. Bez dodatku sosów przechowasz ją w lodówce nawet do 3 dni.
Sałatka z pieczonym indykiem i zero waste w kuchni
Zero waste to w wolnym tłumaczeniu bez śmieci. Ja od wielu lat z tworzę listy zakupów i z nimi jeżdżę po zakupy. Kupuję świadomie i naprawdę sporadycznie wyrzucam jedzenie, starając się zagospodarować każdy produkt. I, jakby się dobrze zastanowić, pewnie przynajmniej połowa moich przepisów powstaje właśnie przy takich okazjach. Często podkreślam, że oprócz “wzniosłych idei” o ograniczaniu ilości śmieci, które nie do każdego (niestety) przemawiają, zero waste to łatwy sposób na oszczędzanie. Jeśli masz z tym kłopot i nie umiesz się zmobilizować do kontrolowania, zrób prosty test: zacznij notować co i w jakiej ilości wyrzucasz. Po miesiącu podlicz orientacyjnie wartość wyrzuconych produktów. To naprawdę działa na wyobraźnię i można zdziwić się ile pieniędzy po prostu ląduje w koszu 🙂
Wypróbuj inne przepisy, które pozwolą Ci zagospodarować nadwyżki produktów
Ziemniaczana zupa krem z białą kapustą to sposób na wykorzystanie nadwyżki kapusty. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie zawsze zostają końcówki białej kapusty po zawijaniu gołąbków. Dorzuć do nich kilka ziemniaków i zrób zupę – kremowa, gęstą i bardzo smaczną. Nie musisz dodawać pieczarek, jak widzisz to u mnie. Kromka opieczonego chleba z odrobiną sera też pasuje i ciekawie podkręca smak.
Zupa śmietanowa z kurczakiem, delikatną nutą mięty i dodatkiem zielonego groszku to sposób na wykorzystanie rosołu. Zamiast nieśmiertelnej pomidorowej zrób właśnie te zupę – nie pożałujesz. Zupa jest dość lekka, bardzo aromatyczna i sycąca. Jeśli nie lubisz mięty, a wolisz inne zioła, dodaj je. Nic się nie stanie jeśli w ogóle zrezygnujesz z ziół i pozostawisz “czysty” smak i aromat rosołu ze śmietaną.
Oczywiście najbardziej oczywiste są zapiekanki i sałatki, które uwielbiają różnorodność. Czasami wystarczy tylko zmienić proporcje dodawanych produktów, aby uzyskać “coś nowego”. W każdym razie warto bawić się smakami, bo z tego powstają najpyszniejsze dania.