Oszczędzę Wam reszty danych, ale jeśli zastanowić się nad nimi, to wychodzi, że przeciętne statystyczne 3-osobowe gospodarstwo domowe wyrzuca do śmieci 3 kg jedzenia tygodniowo. Wyobraźcie sobie standardowe zakupy, których waga da 3 kg. Wyobraźcie sobie ziemniaki, marchew, chleb, wędliny…i tak dalej. Te 3 kg to spora ilość, którą można podarować innym ludziom. I możemy to zrobić kontaktując się z Bankami Żywności. Może nie tak dosłownie, ze zawozimy tam skrawki wędlin czy kromkę chleba, ale czasami w życiu zdarza się, ze pozostaje nam sporo świeżego jedzenia (np. po weselach, komuniach czy świętach) i nie bardzo wiadomo, co z tym zrobić. Wystarczy wtedy wyszukać najbliższy nam Bank Żywności i po prostu zawieźć nadwyżki jedzenia. Na pewno znajdą się chętni na nie. O idei i celach Banków Żywności możecie poczytać na stronie internetowej organizacji. Zerknijcie tam przynajmniej, bardzo proszę.
Na Youtube, na kanale Akademii Kulinarnej Whirlpool znajdziecie wszystkie spoty nagrane z udziałem także: Stefano Terrazzino (tancerz), Kamila Szczawińska (modelka), aktorzy Magdalena Lamparska i Maciej Stuhr, projektanci mody duet Bizuu i Michał Szulc, a także bloger modowy Ekskluzywny Menel oraz bloger kulinarny Bartek Kieżun (Krakowski Makaroniarz).
Korzystając z okazji podzielę się z Wami moimi sposobami na racjonalne gospodarowanie pieniędzmi i żywnością, bo przecież jedno z drugim jest ściśle związane.
Przede wszystkim staram się planować zakupy. Przeważnie robię je raz w tygodniu, zawsze z kartką. Najpierw planuję menu na cały tydzień. Kiedy mam już wypisane co zamierzam ugotować, wtedy przeglądam swoje zapasy i na listę lądują poszczególne produkty. Orientacyjnie planuję też produkty typowo śniadaniowo-kolacyjne, czyli na przykład sery, mleko, jajka etc. Na początku taki system wydawał mi się dość skomplikowany, z czasem jednak okazało się, że oprócz naprawdę minimalnych ilości wyrzucanych do śmietnika (nie uwierzę, że są domy gdzie NIGDY NIC nie ląduje w śmieciach), zaczęliśmy oszczędzać naprawdę znaczące kwoty. Zawsze podczas zakupów jest margines pewnej improwizacji, jednak niewielki. Ten system z powodzeniem działa w moim domu od kilku lat i chyba nie wrócę już do zakupowej wolnej amerykanki. No i nie chodzę na zakupy głodna, bo wtedy nagle okazuje się, że bardzo wiele produktów jest mi “niezbędnie potrzebnych”.
Kolejną, bardzo ważną kwestią jest kontrolowanie daty ważności. Od momentu zakupu produktu, do chwili wykorzystania go. Wiem, że ciągle niewiele osób sprawdza na opakowaniu te kilka cyferek, ale przez to narażają się na kupno czegoś, co bardzo szybko będzie przeterminowane, a stąd droga do kosza już jest prosta.
Co zrobić z produktami czy daniami, których mamy nadmiar lub mają krótki termin?
Zupy
Można zamrozić lub zapasteryzować w słoiczku. Nawet niewielka ilość, pojedyncza porcja, przyda się, kiedy pewnego dnia zabraknie czasu na gotowanie.
Warzywa i owoce
Z warzyw (marchew, pietruszka, seler, etc.) można zrobić po ugotowaniu ich najprostszą sałatkę lub po prostu surowe zetrzeć na jarzynowej tarce, przesypać solą i wymieszać. W ten sposób mamy gotową jarzynkę-przyprawę np. do zup.
Ziemniaki
Z nich najprościej zrobić sałatkę (np. z czosnkiem), pyzy, kopytka lub obsmażyć je na patelni (danie na kolację idealne) czy też zapiec z dodatkiem wędlin czy sera.
Ty tylko niektóre proste rozwiązania. Jeśli zaczniecie zmieniać swoje podejście do żywności, to sami zauważycie, że niemarnowanie jedzenia jest proste, bo wyrobicie w sobie kreatywność.