870
7. sierpnia uczestniczyłam w warsztatach kulinarnych zorganizowanych przez firmę Sokołów i browar Brofaktura. Tematem tych warsztatów było odkrywanie nowych kulinarnych połączeń sezonowanej wołowiny z różnego rodzaju piwami. Było smacznie, wesoło i oryginalnie.
Dzień rozpoczęliśmy od wizyty w niewielkim browarze Brofaktura, znajdującym się w Siedlcach w zabytkowym budynku, który kiedyś był Halą Targową. Brofaktura jest browarem restauracyjnym, to znaczy w jednym budynku funkcjonuje i browar, i restauracja. Można tam zjeść i napić się piwa, warzonego niemal na naszych oczach. Piwowarem jest Bartek Imieliński, który posiada niesamowitą wiedzę na temat piwa. Kiedy opowiadał nam o procesie warzenia, to widać było, że ta praca jest jego pasją. Mogliśmy spróbować prasowanego chmielu i słodu jęczmiennego, a także zajrzeć w niemal każdy zakątek browaru. Taka okazja nie zdarza się często.. Podczas degustacji piwa byłam zaskoczona, że może ono smakować w tak różny sposób. Ogólnie nie jestem smakoszką, ale to piwo zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Oczywiście, żeby w głowach nam nie zaszumiało, degustowaliśmy je przy zastawionym stole.
Jakich piw próbowaliśmy?
Piwo Roskoszne typu hefeweizen (pszeniczne) z nutami bananowo-goździkowymi, które mieszają się z chlebowo-korzennym posmakiem.
This is…Mlecyk! Połączenie chmielu z mniszkiem lekarskim.
Piwo Kupieckie typu pils charakteryzuje się jasnozłotą barwą i rześką chmielową goryczką wzbogaconą nutą słodu i herbatników.
Sir Szyszunia to angielski brown porter z aromatem jaśminu i orzecha włoskiego.
Po wizycie w browarze, nasz wesoły autobus pognał do Akademii Smaku Sokołowa, znajdującej się przepięknym dworku w Woli Suchożebrskiej niedaleko Siedlec. Tam był zaplanowany grill. Obawialiśmy się, że nie wciśniemy w siebie już nic. Pomyliliśmy się. Kiedy Dominik Moskalenko, szef kuchni Sokołowa, opowiadał nam o wołowinie, o tajnikach jej sezonowania i jednocześnie przygotowywał ją na grilla, nam ślinka ciekła coraz bardziej. Sami z siebie śmialiśmy się, że jadąc zastanawialiśmy się kto to zje, a teraz nie możemy się doczekać. W międzyczasie Rafał Batorowicz, znawca i miłośnik piwa z firmy Sokołów, dbał o nasze kieliszki i degustowaliśmy kolejne piwa, tym razem z całego świata. Niektóre z nich smakowały zupełnie nie jak piwo. Atmosfera imprezy była fantastyczna. Jeśli ktoś myśli, że to z powodu piwa, jakie nam serwowano, to jest w błędzie. Podczas takich plenerowych imprez można lepiej się poznać i porozmawiać na kompletnym luzie. Większość z nas znała się ze swoich blogów i bardzo często padło to ty?! Dla mnie była to doskonała okazja do bliższego poznania wielu fajnych osób.
Jeśli chcecie podejrzeć jak się bawiliście, to zapraszam do obejrzenia krótkiego filmiku poniżej ?
Jesteście ciekawi co dobrego jedliśmy?
- Orientalny szaszłyk z rostbefu wołowego z sałatką z ogórka i marynowanej białej rzodkwi
- Marynowana w piwie polędwica wołowa z chrupiącymi sałatami
- Burger z wołowiny sezonowanej na sucho z dodatkiem redukowanego piwa słodowego
- jako dodatki: sos kurkowy i pieczone ziemniaczki
To wszystko było niesamowicie pyszne! Nie sposób jednak oddać w krótkiej relacji atmosfery całego dnia. Dziękuję firmie Sokołów i browarowi Brofaktura za zaproszenie, a także Agnieszce Sałkowskiej, dobremu duchowi wyjazdowych imprez z Sokołowem ?