1,5K
Kawę z miętą pierwszy raz piłam wiele lat temu. Było to u mamy mojej koleżanki, która w ogródku miała jakąś specjalną odmianę mięty. Rosła wysoka, miała srebrzyste niemal listki, bardzo mięsiste i duże. Wystarczyło wrzucić do kawy dwa, trzy takie listki, a smak i zapach był nieziemski. Przywiozłam wtedy do domu pęk takiej mięty, ususzyłam i towarzyszyła mi jeszcze przez jakiś czas. Od tej pory nigdzie nie spotkałam się z tą odmianą, ale ten zapach pamiętam do dziś.
Teraz, podczas upałów, nie chce się tradycyjnej gorącej kawy. Ja nawet do śniadania preferuję zimną. O szybkim sposobie na mrożoną kawę pisałam Wam już. Dzisiaj proponuję nieco poprawić jej smak własnie miętą.
Na jedną porcję:
skoncentrowana kawa zamrożona w kostkach,
zimna woda,
mleko,
1 łyżeczka posiekanych drobniutko świeżych listków mięty,
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Do szklanki wrzucamy kostki kawowe, na nie posiekaną miętę i ekstrakt waniliowy. Wlewamy wodę i mleko w proporcjach, jakie lubimy. Taka kawa smakuje bez dosładzania, ale jak już ktoś lubi słodsze smaki, to niech dosłodzi ulubionym słodzikiem.
Kawa jest bardzo orzeźwiająca nie tylko dzięki niskiej temperaturze, ale także dzięki mięcie, której listki pozostawią w ustach na dłuższą chwilę swój smak, a nasz oddech będzie wtedy naprawdę fajny. Nie zostawiajcie więc mięty na dnie szklanki, po prostu ją zjedzcie. Podana ilość mięty jest orientacyjna. Jedni lubią więcej, inni mniej. Dopasujcie ją według swoich upodobań.
Jak pysznie wygląda! Musi być idealna na te upały 🙂
mam trzy doniczki z miętą i kawa teraz to w większości własnie taka 🙂 pyszna i orzeźwiająca 🙂
Takiego połączenia wcześniej nie znałam 🙂
podobno wszystkiego trzeba wżyciu spróbować ;)))))
Kawa z miętą? Muszę przyznać, że mnie tym połączeniem wyjątkowo zaintrygowałaś 🙂
Mnie też to połączenie bardzo zaciekawiło:)
koniecznie te kostki kawowe chcę sobie zamrozić, ciągle zapominam;)
musi być pyszna!
pozdrawiam
🙂
jak już zamrozisz i spróbujesz, to daj znać, czy pomysł Ci podpasował 🙂
Witaj, prowadzisz cudownego bloga! ja znów wróciłam do blogowania może pomożesz? zaobserwujesz i może lajkniesz na facebooku? oczywiście wszystkie obserwacje oddaje! zapraszam
http://www.senioritasunshine.blogspot.com
witaj Seniorita 🙂
dziękuję za miłe słowa
bardzo sobie cenie każdego czytelnika, jednak najcenniejszy jest dla mnie taki, który nie wymaga wzajemności w obserwowaniu 🙂 gadżet "obserwatorzy" służy mi do budowania i łatwego sprawdzania listy czytelniczej tylko i wyłącznie, tego samego oczekuję od moich czytelników – skoro stają się obserwatorami mojego bloga to tylko i wyłącznie po to, aby na bieżąco śledzić moje wpisy 🙂
jeśli chcesz mojej pomocy, to służę radą: zadbaj o częste i ciekawe wpisy, a szybko zbierzesz dużą listę czytelników, takich którzy regularnie będą odwiedzać Cię 🙂
życzę Ci tego z całego serca, bo to naprawdę wielka frajda wypracować sobie takich fanów 🙂
Małgosiu – poezja smaku! Buziaki dla Ciebie.
na te upały, to naprawdę poezja 🙂
Kawa z miętą? Małgosiu zaskakujesz smakami. Mąż uwielbia kawę, muszę go przekonać do takiej propozycji smakowej. Miłego weekendu.
uwielbiam kawę z miętą 🙂 na ciepło i na zimno 🙂
ale wiem, że nie każdemu takie połączenie smakuje 🙂
No nie muszę cie odwiedzić na taaaaką kawkę:)
czekam na Ciebie już od…roku ;)))))
Mniam 🙂 Kawowa pyszność. Nie mogę pić mięty, bo zaburza laktację. Chociaż w małej ilości mi nie zaszkodzi.
masz rację, w małej ilości nie zaszkodzi 🙂 zresztą, we wszystkim trzeba mieć umiar 🙂
Już nastawiłam kawę do zamrożenia w kostki i jutro będę mogła pić takie pyszności. Muszę tylko jeszcze Mamie z działki miętę podkraść 🙂
ja pilnuję, żeby kawowych kostek nie zabrakło 🙂 a miętę mam w doniczce na parapecie 🙂