Orzechowe ciasteczka świąteczne ule to smaczna dekoracja nie tylko świątecznego stołu.
Orzechowe ciasteczka świąteczne ule idealnie pasują na Boże Narodzenie. Jest to przecież czas, kiedy staramy się, aby wszystko było wyjątkowe i inne. Jest to idealny czas na przygotowanie przysmaków oryginalniejszych, piękniejszych i wymagających od nas trochę więcej pracy. Chcę Wam dziś pokazać właśnie ule – nadziewane ciasteczka, które pojawiły się jakiś czas temu w formach przypominających pszczele domki. Pewnie dlatego przyjęła się nazwa “ule”. Tym razem, przy okazji zbliżających się świąt, ule mają formy choinek, bałwanków czy dzwoneczków. Do przygotowania są proste i niekłopotliwe, jedynie dekoracja może zająć nam trochę czasu, warto jednak pobawić się z nimi, bo efekty są piękne i apetyczne. Bez wątpienia będzie to też wspaniały drobiazg, jaki można ciekawie zapakować i wręczyć komuś w prezencie podczas świątecznej wizyty. Szukałam przepisu na ule i byłam zaskoczona, że tak mało ich jest, więc przygotowałam zatem swoją własną wersję. Proponowane w przepisach surowe białko zastąpiłam żółtkiem utartym na parze.
Przepis na orzechowe ciasteczka świąteczne ule
Składniki na ok. 12 sztuk:
- 120 g zmielonych lub bardzo drobno posiekanych dowolnych orzechów
- 1 żółtko
- 2/3 szklanki cukru pudru
- ok. 30 ml likieru amaretto
- kruche ciasteczka lub suche wafle
Żółtko (dokładnie oddzielone od białka) utrzeć w kąpieli wodnej (na parze) z połową cukru. Żółtko musi się zaparzyć, podobnie jak robi się to do kremów. Orzechy dokładnie połączyć z żółtkiem, resztą cukru i likierem. Powinna wyjść dość zbita masa. Odstawić na przynajmniej pół godziny, żeby masa “przegryzła się”. Masą wypełniać foremki, można robić to za pomocą łyżeczki lub rękawa cukierniczego.
Po wyjęciu z foremek, ule wstawić do lodówki aby je dobrze schłodzić. W tym czasie przygotować maślany krem.
Przepis na maślany krem o smaku amaretto
Składniki:
- 50 g miękkiego masła
- 1 żółtko
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 40-50 ml likieru amaretto
Żółtko wraz z cukrem pudrem utrzeć w kąpieli wodnej, podobnie jak do uli. Wystudzić, a następnie utrzeć z masłem. Na koniec stopniowo dodawać likier i dokładnie połączyć. Dołączoną do zestawu foremką wykrawać spody z kruchych ciasteczek lub z suchych wafli. Kremem nadziewać ule, ustawiać na wykrojonych spodach i wstawić do lodówki, aby dobrze się schłodziły i krem zastygł. Schłodzone ule dekorować według upodobania. Ja, niestety, nie grzeszę talentem artystycznym, więc moje ule wyszły średnio ładne.
…a tak ciasteczko wygląda po przekrojeniu:
Jeśli zastanawiacie się jeszcze nad przygotowaniem na święta oryginalnego przysmaku, to polecam ule.
Bajecznie to wygląda… Baaardzo!
Wygląda świetnie, ale nie mam czasu na takie pracochłonne ciacha. Może zrobię w przyszłym roku. W tym wykorzystam Twój prostszy i krótszy przepis. 🙂
ale to naprawdę szybko idzie zrobić 🙂 najwięcej czasu zajmuje dekoracja, tylko że wystarczy zanurzyć w lukrze lub w polewie i będzie błyskawicznie 🙂
Pięknie to wygląda!i zgadzam się z koleżanką wyzej-az szkoda jesc:)
no niestety, już zjedzone ;)))))
Oooo az szkoda je zjesc 😉
szkoda 🙂 ale nie sposób im się oprzeć 🙂
Są piekne!
Coś mi sie wydaje, że się nie doceniasz Małgoś 🙂 Wyszły Ci naprawdę słodko, aż chciałoby sie sięgnąć z obrazka i zjeść!
Super te foremki. Muszę zerknąć na ten sklep 🙂
Dorciu, miałam nadzieję, ze wyjdą takie bardziej "filmowe" ;)))))) hihihi…
smak jest naprawdę obłędny, polecam 🙂
Super! Cudowne Ci wyszły :*
dziękuję 🙂 wiecie jak mnie dowartościować ;))))
Jakie śliczne! Rewelacyjny pomysł 🙂
w sam raz na niebanalny prezent dla łasucha 🙂
Jaakie piękne *.* nawet się za nie nie zabieram, bo pewnie wyjdą małe kluski zamiast figurek … ;D
z tymi foremkami muszą się udać 🙂 żadne kluski Ci nie grożą 😉
WOW! Wchodzę na ten sklep:). PS.: Ja z okazji Mikołajek zrobiłam konkurs;).
wchodź i szykuj smakołyki 🙂
p.s. byłam i wysłałam 😉