Faworki karnawałowe – lekkie, chrupiące, delikatne, nazywane także chrustem, chruścikiem. Skąd wzięła się nazwa i jak powstały te pyszne, rozpływające się w ustach kawałki kruchego ciasta?
Faworki karnawałowe – ich nazwa pochodzi z języka francuskiego, a dokładnie od słowa faveur, czyli wstążka, tasiemka. Prawdopodobnie faworki powstały całkowicie przypadkowo, kiedy to jeden z kucharzy wrzucił do wrzącego tłuszczu cienki pasek ciasta na pączki. Po usmażeniu pasek wyglądał jak zawinięta lekko wstążeczka.
Faworki karnawałowe smaży się – jak sama nazwa wskazuje – głównie w karnawale i na jego zakończenie, czyli w tłusty czwartek i ostatki. W niektórych domach z ciasta na faworki smaży się także róże karnawałowe, czyli połączone ze sobą i ponacinane kółka, tworzące formę kwiatka. Po usmażeniu najczęściej ozdabia się je “kropką” dobrego dżemu lub konfitur.
Jeśli karnawał wolisz dosmaczać pączkami w nieco prostszej wersji to sprawdź mój przepis na serowe oponki. Dzisiaj jednak zapraszam na faworki, kruchutkie, aż łamią się, kiedy bierzemy je do ręki. Są tak delikatne, że dosłownie rozpływają się w ustach, strzelając delikatnie przy tym jak delikatne suche leśne gałązki, czyli chrust i stąd właśnie ta druga nazwa.

Przepis na faworki karnawałowe
Składniki:
- 500 g mąki pszennej – poniżej możesz przeliczyć produkty, jeśli używasz innych miar
- niepełna szklanka kwaśnej gęstej śmietany (szklanka o pojemności 250 ml)
- 6 żółtek
- 1 łyżka octu lub spirytusu
- sól na czubku noża
- opcjonalnie 1 łyżka cukru pudru – ja nie dodaję, wolę jak faworki same w sobie nie są słodkie
- tłuszcz do smażenia (najlepszy jest smalec)
Jak wprowadzasz wartości ułamkowe, wpisuj kropkę zamiast przecinka - na przykład 1.5,
a nie 1,5
na
Jak zrobić ciasto na faworki karnawałowe
- Mąkę przesiać do większej miski, dodać sól i ewentualny cukier puder.
- Żółtka razem ze śmietaną dodać do miski z mąką z dodatkami, wlać spirytus lub ocet.
- Wszystkie składniki zagnieść razem do uzyskania gładkiego i elastycznego ciasta.
Wyrobione schłodzić w lodówce przez kilkanaście minut, a następnie wyjąć i zbić wałkiem.
Jak to zbić wałkiem ciasto na faworki?
Kulę ciasta uderzać mocno wałkiem po całej powierzchni. Po spłaszczeniu zakładać brzegi z powrotem w kulę (taki mniej więcej kształt) i ponownie wybijać. Chodzi o to aby wtłoczyć w ciasto powietrze. Czym dłużej ciasto jest wyrabiane – bite, tym faworki wyjdą bardziej chrupiące i z widocznymi pęcherzykami po usmażeniu.
- Następnie “zbite” ciasto podzielić na 2-4 części. (Te, które nie będą akurat wałkowane, przykryć czystą ściereczką lub pozostawić w misce, a miskę przykryć).
- Blat lub stolnicę delikatnie podsypać mąką pszenną i wałkiem rozwałkowywać kolejno każdą część ciasta. Czym ciasto będzie cieńsze, tym finalnie faworki będą delikatniejsze i bardziej chrupiące.
- Z rozwałkowanego cieniutko ciasta wykrawać paski o szerokości 2-3 cm, nacinać je przez środek i przekładać przez niego jeden z końców. Wycinać można ostrym nożem lub radełkiem – moje ma “falbankę”.

Jak najlepiej smażyć faworki, aby były chrupiące, delikatne i nie nasiąkały tłuszczem
Faworki smażyć w głębokim tłuszczu, niezbyt mocno, żeby nie nabrały gorzkawego posmaku. Ja smażę na oleju rzepakowym, choć wiem, że najsmaczniejsze wychodzą ze smalcu.
- Do szerokiego garnka z grubym dnem przełożyć tłuszcz – wlać olej lub włożyć smalec w ilości takiej, aby faworki podczas smażenia swobodnie pływały.
- Rozgrzać tłuszcz na nieco wyższym niż średni poziomie – moja kuchenka ma 9 stopni nagrzewania, ja ustawiam płytkę na 6. Przez kilka minut czekam, aż tłuszcz nagrzeje się odpowiednio. Na początek smażenia wrzucam niewielki kawałek ciasta i sprawdzam czy temperatura jest odpowiednia, a ciasto smaży się odpowiednio szybko, ale nie za szybko. Zbyt zimny tłuszcz spowoduje, że faworki wyjdą twardawe, a nie chrupiące, a także nasiąkną tłuszczem. Zbyt gorący – jak wspomniałam wyżej – za bardzo przypiecze faworki i doda gorzkiego posmaku.
- Faworki smażyć krótko z obu stron, mniej więcej pół minuty powinno każdej stronie wystarczyć. Jeśli zbyt szybko będą się rumienić, wtedy trzeba nieco zmniejszyć ogień pod garnkiem. Jeśli będą smażyły się wolniej, wtedy odwrotnie – trzeba ogień zwiększyć.
- Przy pomocy metalowych szczypców, dwóch widelców (ostrożnie z nimi jednak…) lub metalowej łyżki cedzakowej, wyjmować usmażone faworki. Od razu rozkładać na papierowym ręczniku, aby reszta tłuszczu z nich wsiąknęła właśnie w ręcznik.
- Jeszcze ciepłe posypywać cukrem pudrem…a następnie patrzeć jak znikają.

Cukier puder do faworków
Zamiast klasycznego cukru pudru do obsypania faworków, można użyć pudru z dodatkiem cynamonu, kardamonu lub obu ich razem. Wtedy faworki nabierają lekko korzennego smaku i aromatu. Można także zmielić domowy cukier waniliowy i uzyskać waniliowy puder do obsypania faworków.
Gratuluję Małgosiu. TY, Ava i Krysia zasługujecie na I – wszystkie razem!!!
Faworki uwielbiam!
dziękujemy 🙂 staramy sie jak możemy 😉
Kocham, kocham faworki.
A powiedz na czym najlepiej smażyć? Na patelni czy wrzucać do garnka? Nigdy nie robiłam :/
ja smażę na głębszej patelni
A pączki też na głębszej? Dziękuję pięknie.
A 28 miejsce jest fantastyczne i jak najbardziej zasłużone. Będę robić albo faworki, albo pączki, albo jedno i drugie. 😛
No i na pewno znowu sypany jabłecznik 😀
pączki są większe, więc i głębsze naczynie do smażenia potrzebne 🙂
ja mam taką starą stalową patelnię, dość głęboką, na której smażę i pączki, i faworki
To na faworki mogę mieć stalową patelnię (bo głęboka, ale nie dość by zmieścić pączki) i rondelek 😀
Kochana jesteś. Prawdziwa skarbnica wiedzy 😀 Dziękuję ogromnie za wszystkie rady.
oj tam, zaraz skarbnica 😉
jakby co to dopytuj śmiało :*
mniaaaam! 😀 kocham faworki, a nie jadłam ich już chyba, ze 3 lata.. 🙁
wyglądają perfekcyjnie 😉
u nas też faworki leżały zapomniane przez wiele lat 🙂
Nie rób mi tego! 🙂 Ślinotok mnie zamęczy! 🙂 Wyglądają bosko!
oj tam
lecisz do kuchni, zagniatasz, wałkujesz, wykrawasz i smażysz
a potem już tylko siedzisz i jesz, stoisz i jesz, podbiegasz i jesz……… ;))))
Miałam nic nie robić w tym roku, ale chyba na faworki się skuszę. 😉
skuś się 🙂 szybko się robi i sa pyyyyszne 🙂
Aż tutaj pachną Twoje faworki, pychota! 🙂 A wyniku gratuluję! 🙂
dziękuję Aniu 🙂 wynik jest wielkim pozytywnym zaskoczeniem 🙂
częstuj się :*
Dawaj jednego, pysznie wyglądają 🙂
bierz dwa, albo i dziesięć ;))))
Pyszne 🙂 i gratuluję 28 miejsca, naprawdę super wynik 🙂 a teraz się poczęstuje faworkami 🙂
dziękuję za wsparcie 🙂
częstuj się, kochana 🙂
az sie zachcialo… zrobisz mi???
zrobię, obiecuję 🙂
Gratulacje 28 miejsca! To świetny wynik, bo konkurencja była ogromna 🙂
Bardzo podobają nam się fale, którymi wycięte są faworki. Polujemy na taki sprzęcior 😀
(lepiej pilnować tej wykrawarki xD )
dziękuję pięknie 🙂
takie radełko kupiłam jakiś czas temu w tesco 🙂
pięknie CI wyszły 🙂
Szaleństwo na blogach z faworkami 🙂 Aż ślinka cieknie
wszyscy czekają na Tłusty Czwartek i okazję do podjedzenia ;))))
podziwiałam na fb
🙂