1,5K
W poszukiwaniu ciekawych smaków, a jednocześnie prostych przepisów, znowu sięgnęłam do notatnika mojej cioci-babci Wiesi. Znalazłam tam leguminę – deser bardzo popularny kiedyś. Leguminą nazywano dania mączne, przeważnie na słodko, które można było podać na podwieczorek. Najczęściej były to różne rodzaje budyni, kasz, sufletów, podawanych z owocowymi sosami, konfiturami czy świeżymi owocami. Naleśniki i racuchy też zaliczano do legumin. Nie znajdziecie więc jedynego i słusznego przepisu na leguminę ? Na blogowym facebooku wywiązała się nawet ciekawa dyskusja na tema legumin, zajrzyjcie.
Moja legumina to coś w rodzaju sufletu gotowanego w wodnej kąpieli. Dodałam do niej trochę kawy, więc nie jest mdła, lecz delikatnie słodka i kawowa. Udekorowałam moją ulubioną wiśniową frużeliną, ale Wy możecie dodać owoce w syropie, dżem, konfitury – wszystko to, co lubicie.
Moja legumina to coś w rodzaju sufletu gotowanego w wodnej kąpieli. Dodałam do niej trochę kawy, więc nie jest mdła, lecz delikatnie słodka i kawowa. Udekorowałam moją ulubioną wiśniową frużeliną, ale Wy możecie dodać owoce w syropie, dżem, konfitury – wszystko to, co lubicie.
Składniki na 2-3 porcje:
2 łyżki masła
1/2 szklanki mleka
2 łyżki cukru waniliowego
2 łyżki kawy rozpuszczalnej (dowolnej, może być zbożowa)
4 płaskie łyżki mąki pszennej
3 jajka
szczypta soli
masło i kasza manna do foremek
W garnuszku zagotować mleko wraz z masłem, cukrem i kawą. Zestawić z ognia, wsypać mąkę mieszając energicznie cały czas. Powstanie dość gęsta masa, podobna do tej, jaką robi się do ciasta parzonego np. do karpatki. Masę wystudzić.
W tym czasie przygotować foremki. Ja użyłam średniej wielkości kokilek do zapiekania. Należy je wysmarować dokładnie masłem i obsypać kaszą manną. Leguminę będziemy gotować w kąpieli wodnej, więc trzeba przygotować odpowiednio szeroki garnek. Dno wyłożyć kilkoma warstwami ręcznika papierowego lub bawełnianą ściereczką. Foremki z masą wstawiamy do wrzącej już wody, więc podczas przygotowywania masy, garnek z wodą powinien być gotowy.
Do wystudzonej masy dodać żółtka jajek. Dokładnie wymieszać – można użyć miksera.
Białka ubić na sztywno. Dodawać stopniowo do masy i mieszać – najlepiej drewnianą łyżką. Na początku masa będzie dość zbita i trochę trudno będzie ją wymieszać z pianą, ale po kilku łyżkach pójdzie sprawniej.
Masę przelać do foremek i wstawić do garnka z wrzącą wodą – powinno jej być mniej więcej do połowy wysokości foremek. Garnek należy przykryć i na minimalnym ogniu gotować leguminę przez około 40 minut.
Po ugotowaniu leguminę wyjąć od razu na talerzyk. Udekorować dżemem, konfiturami, dowolnym owocowym sosem lub przecierem. Ja użyłam wiśniowej frużeliny.