Nalewka z mrożonych malin niczym nie ustępuje tej ze świeżych owoców. Jest to doskonały sposób na zagospodarowanie zamrożonych owoców, które czasami zalegają w zamrażarce.
Nalewka z mrożonych malin powstała przypadkowo. Późną wiosną, zanim jeszcze pojawiły się świeże owoce, postanowiłam zrobić ciasto z malinami. Kupiłam więc mrożone, ale…ciasta i tak nie zrobiłam. Po wysypaniu ich z opakowania zobaczyłam, że są strasznie pokruszone. Po chwili namysłu postanowiłam użyć ich do przygotowania nalewki, bo w cieście prezentowałyby się nieciekawie, mówiąc delikatnie.
Przepis na nalewkę z mrożonych malin
Składniki:
- 400 g mrożonych malin (można jednak użyć świeżych)
- 3/4 szklanki cukru
- 400 ml czystej wódki
Sposób wykonania:
- Maliny przełożyć do słoika, zasypać cukrem i przemieszać delikatnie. Słoik zakręcić.
- Odstawić w chłodne miejsce na dwa dni. W międzyczasie można delikatnie potrząsać słoikiem, żeby owoce były cały czas zanurzone w powstającym soku.
- Po dwóch dniach całość zalać wódką, lekko wymieszać i ponownie odstawić w zakręconym słoiku w chłodne miejsce na przynajmniej miesiąc.
- Po tym czasie nalewkę przecedzić i ewentualnie dosłodzić. Owoce można wykorzystać do ciast lub deserów.
- Sama nalewka powinna postać jeszcze kilka tygodni, wyklarować się i nabrać mocy. Moja niestety nie zdążyła – była zbyt aromatyczna i smaczna, żebym pozostawiła ją w świętym spokoju ?
Domowe słodkie nalewki z owoców
Nalewki można przygotowywać z owoców świeżych jak i mrożonych. Czasami zdarza się “odnaleźć” po dłuższym czasie zalegania w zamrażarce, paczkę truskawek. Albo porzeczek, malin czy innych owoców. Czasami te owoce nie bardzo nadają się do deserów czy ciast, bo są na przykład bardzo pokruszone. Niewątpliwie jednak na domowe nalewki nadają się doskonale, więc nie warto ich wyrzucać.
o, super pomysł na wykorzystanie malin 🙂 Ja najczęściej robię malinowy koktajl lub domowe lody przy użyciu blendera kielichowego. Miksuję z miodem i miętą i wychodzi pyszny deser
Maliny mają niezwykle bogate zastosowanie. U mnie trafiły do nalewki bo były bardzo pokruszone 😉
ile wychodzi mniej więcej nalewki z podanych proporcji?
Aleksandro, to zależy ile soku puszczą maliny. W tej chwili dokładnie nie odpowiem, ale 600-700 ml pewnie wyjdzie.
Można zrobić na spirytusie? Jakie proporcje wtedy?
Można na spirytusie zrobić, oczywiście.
Można zalać tylko spirytusem i wtedy finalnie otrzymamy bardzo mocny alkohol. Jest jeszcze opcja przygotowania wcześniej syropu z wody i cukru – na podaną ilość cukru użyć 200 ml wody. Najpierw zalać owoce samym spirytusem i odstawić na kilka dni. Potem przygotować syrop. Wodę z cukrem gotować na niedużym ogniu 2-3 minuty, wystudzić i chłodnym zalać maliny w spirytusie. Odstawić na 3-4 tygodnie, przecedzić i odstawić ponownie, aby nabrała mocy.
Najwzniejsza rzecz przy nalewce z owocow, nie wolno zalewac owocow alkoholem powyzej 70%, do spirytusu 95% nalezy dodac wode najlepiej taka sama ilosc wodki , alkoholem o tym stezeniu zalac owoce, wyzsze stezenie spowoduje skurczenie sie malin, nie oddadza soku ani aromatu.
Mrozone maliny pzresypac cukrem i pozostwic na 24 h zeby cukier sie rozpuscil ( pokolusac slojem co jkis czas), potem dodac alkohol zeby nie zaczela sie fermentacja. Po 12-14 dniach mozna zlac nalew i pozostawic w sloju do sklarowania, nastepnie butelkowac lub dodatkowo filtrowac. Dluzsze macerowanie moze spowodowac gorzknienie ze wzgledu na ziarenka, wtedy nalewka bedzie bardziej wytrawna…
A ja mam pytanie, czy maliny trzeba zasypywac cukrem gdy są jeszcze zamrozone, czy najpierw je rozmrozic i odlac wode?
owoce polecam zasypać przed rozmrożeniem, ale nie jest to konieczne
w żadnym razie nie odlewamy nic po rozmrożeniu, gdyż odlalibyśmy sok 🙂
życze smacznego i czekam na wieści jak wyszło 🙂
Pyszna ,pyszna pierwszy raz robiłam dziś zakosztowałam jeden kieliszeczek … potem drugi bo taka dobra i poszłooooo pół słoika ufff ale mnie rozgrzało , polecam jest prosta i wyśmienita
cieszę się, że zasmakowało 🙂
Zrobilam…..nabiera mocy!!!!
mojej już dawno nie ma, ale chyba zrobię tym razem ze świeżych owoców 🙂
No i mocy nabrala……. rewelacja! Polecam wszystkim z calego serca. Pierwszy raz w zyciu zrobilam malinowke! Mama specjalistka w nalewkach chwalila ja bardzo! Ja jedynie w robieniu nalewek typu LIMOCELLO jestem dobra, podobno nawet bardzo dobra 😉
cieszę się, że zasmakowało 🙂 u mnie teraz jeżynowa stoi, za dużo ich miałam i trzeba było zagospodarować ;)) zobaczymy co wyjdzie 😉
Uwielbiam domowe alkohole. A takiej naleweczki z chęcią bym się napiła 🙂
To z mrożonych też można?! Raju, uwielbiam Cię! Zawsze myślałam, że muszą być świeże 🙂
ja też myślałam, ze MUSZĄ być świeże 😀 ale szkoda mi było wyrzucić te mizerotki, a nic innego na szybko nie przyszło mi do głowy 😀
Mmm kocham nalewki;)zazdroszczę własnych malin 🙂
Zastanawiałam się ostatnio, czy można zrobić nalewkę z mrożonych wiśni. Okazuje się, że wszystko można – będę działać. Pozdrawiam serdecznie 🙂
trzeba próbować 🙂 czasem efekt jest zaskakujący 😉
Moje mrożone wiśnie macerują się właśnie w samej wódce bo mi została po imprezie. Zobaczymy co wyjdzie ?
Wygląda apetycznie:)
Muszę zrobić taką nalewkę 🙂 !
Z mrożonych jeszcze nie robiłam muszę przyznać 🙂
ja robiłam pierwszy raz 😉
Malinki mniam mniam! Ale mi narobiłaś ochoty na malinową wyżerkę 🙂
ubolewam, ze tej nalewki wyszło tak mało ;)))
A u mnie maliny jakoś nie chcą rosnać. pewnie trzeba będzie krzaczek przesadzić.
Malinówki akurat nigdy nie robiłam, a lubię, nie powiem, że nie:) Dzisiaj nastawiłam nalewkę z mięty a wczoraj z czerwonych winogron.
Jak tak dalej pójdzie to na spirytus nie zarobię. Dwa ostatnie słoje sa na wódce zrobione bo kasy zabrakło ech. Ale to nic. taka też dobra, troszke lagodniejsza 🙂
Ja byłam zaskoczona, ze tak szybko pojawiły się owoce, tym bardziej, że ten akurat krzaczek był ulubionym krzaczkiem mojego kota 😀 podgryzał go jak tylko nikt nie widział 😀
Dreszko, powiem Ci, że wolę nalewki na wódce, bo są łagodniejsze 🙂
A tej Twojej miętowej, to chętnie bym popróbowała 🙂
Sama jestem ciekawa jak wyjdzie, a że miętę lubię to i trzeba było spróbować. A maliny widać lubią być podskubywane , lepiej rosną :))