1,8K
Ani się człowiek nie obejrzał a już końcówka listopada. Zrobiło się zimno, ponuro i mało fajnie…brrr…To chyba najgorsza część roku. Nastroje momentami podobne do pogody, która przestała nas rozpieszczać. Kiedy wracamy do domu po całym dniu obowiązków, zmarznięci i zmęczeni, myślimy tylko o tym, żeby się rozgrzać. Najprędzej rozgrzejemy się sycącą zupą, pełną aromatu i dużej szczypty ostrej papryki i imbiru.
Zupa dyniowa jest moją propozycją na listopadową akcję pod nazwą Wyzwanie Blogerek”. W tym miesiącu, własnie dlatego, że to taki ponury i chłodny miesiąc, proponujemy Wam rozgrzewające dania.
Składniki:
2 spore cebule,
4-5 większych ząbków czosnku,
ok. 5 cm świeżego imbiru,
około 3-4 szklanki drobno startej dyni (nie na miazgę, lecz na drobnej jarzynowej tarce),
bulion lub rosół,
ostra mielona papryka, mielony imbir – do smaku,
sól do smaku,
ok. 3 łyżki oleju.
Cebulę i czosnek obrać i posiekać drobno. Olej rozgrzać w garnku na średnim ogniu, zeszklić na nim cebulę i czosnek, dodać startą dynię i poddusić przez kilka minut. Imbir oskrobać delikatnie ze skórki i zetrzeć na tarce jarzynowej – dodać do garnka. Podlać bulionem lub rosołem w takiej ilości, żeby wyszła odpowiednia dla nas konsystencja. Dodać sól, paprykę i mielony imbir – do smaku. Całość gotować przez około 10-15 minut.
W tym czasie przygotować kluseczki, które są najzwyklejszymi kopytkami uformowanymi w kuleczki i ugotowanymi w zupie.
Ugotowane dzień wcześniej ziemniaki zmielić przez maszynkę lub zmiażdżyć praską. Dodać jajko, odrobinę soli i mąkę. Zagnieść dość zwarte ciasto. Formować niewielkie kuleczki i ugotować je w zupie dyniowej – po około 2-3 minutach od wypłynięcia są gotowe.
Ilość mąki uzależniona jest od rodzaju ziemniaków. Jeśli nie jesteśmy pewni czy dodaliśmy jej wystarczającą ilość, wystarczy przygotować jedną kuleczkę na próbę i ugotować ją. Pamiętajcie też, że ciasto na kopytka nie może leżeć, trzeba przygotować je bezpośrednio przed gotowaniem. Jeśli będzie leżało, wtedy podejdzie wodą, stanie się luźne, a co za tym idzie trzeba będzie dosypać do nich większą ilość mąki, co popsuje ich smak.
W listopadowym wyzwaniu temat wymyśliła Justyna, a oprócz mnie udział w nim wzięły:
Dorota
http://doodorka.blogspot.com/
Ewa
http://ewakuchennie.blogspot.com/
Iwona
http://izioni-smaki.blogspot.com/
Justyna
http://www.tysiagotuje.pl/
Marta
www.magicznezyciemarty.pl
Magda
http://only-my-simple-kitchen.blogspot.com/
Paulina
http://mojapasjasmaku.blogspot.com/
Sabina
http://kobietywsieci.blogspot.com/
Jeśli szukacie ciekawych rozgrzewających dań, zajrzyjcie również do nich 🙂 na pewno znajdziecie coś dla siebie 🙂
Kochana, Ty to cuda w tej kuchni wymyślasz. Mogę przyjść kiedyś do Ciebie na nauki?
Bardzo lubię takie zupy. Ach dynia 🙂
możesz w każdej chwili :*
Uwielbiam dynie, tez robie czesto zupke z dyni, ale kremowa, ale ta Twoja zupka to musi byc dobiero pychotka!! Uwielbiam takie zupki dyniowe, ale tej wersji z kluseczkami jeszcze nie robilam, dlatego dziekuje Ci kochana za wspanialy przepis i serdecznie Cie podrawiam:):)
Elu, u nas też przeważnie kremowa, ale tym razem postanowiłam troszkę inaczej i udało się 🙂
W moi domu by się nie sprawdziła ta zupka, ale mnie urzekła, zwłaszcza te kluseczki 🙂
każdy ma swoje ulubione smaki 🙂 znam takich co też do dyniowej zupy nie są przekonani 🙂
Ufff, dobrze, że czytałam to z pełnym brzuchem;).
tym razem masz szczęście? ;)))))
świetna rozgrzewająca zupa na zimne wieczory:)
od zimnych wieczorów nie uciekniemy ale możemy sobie pomóc rozgrzewającymi potrawami 🙂
Małgosiu, jutro przygotuję. Świetny pomysł, a ja mam jeszcze kilka porcji zamrożonej dyni.
Dziękuję jeszcze raz. Ty wiesz za co… Pozdrawiam Cię ciepło!
smacznego, Basiu 🙂
:****
Mmm… Ta zupka musiała smakować rewelacyjnie!
jeśli lubisz pikantne smaki to polecam 🙂
Twoja zupa już samym kolorem rozgrzewa:)
dzięki Madziu 🙂
Ziemniaczane kulki, nie znam takie go sposobu. Swietna sprawa, 🙂 Kiedyś wypróbuje ten sposób, dobre dla osób, które uwielbiają ziemniaki 🙂
kopytkowe kulki sprawdzają się i w zupie 🙂
Kochana moja! też postawiłaś na zupkę 🙂 wspaniała i aromatyczna, idealna na jesień 🙂
listopad wypadł nam pod znakiem zupy 🙂
Taka zupa na pewno musi porządnie rozgrzać 🙂
oj tak, gorąco było ;))))
Super zupa! Nie wpadłabym na to, ze można kopytka do zupy wrzucic. Wspaniały pomysł 🙂
a wiesz, że wpadłam na to podczas gotowania tej zupy? 😀