1,4K
Jakiś czas temu pisałam Wam o kiszonych cytrynach. Przyszła pora zachęcić Was do zakiszenia ich i używania w kuchni. Jeśli lubicie takie orzeźwiające, cytrusowe smaki i zapachy nie tylko w słodkich daniach, to sięgnijcie po kiszoną cytrynę. Takiego aromatu i smaku nie znajdziecie nigdzie. Podobno jest to coś, co albo się kocha, albo nienawidzi. Ja kocham. Bez wątpienia.
Od pewnego czasu przebojem w mojej kuchni są wszelkiego rodzaju kasze z dodatkiem właśnie cytryn. Za kaszami nie przepadałam dotąd. Zjadłam, ale bez zachwytu. Pisząc te słowa uświadomiłam sobie, że kasze zaczynają wypierać uwielbiane do tej pory ziemniaki. Nie mam wątpliwości, że wyjdzie mi to na zdrowie. Kiedyś mój obiad wyglądał tak: kawałek mięsa, ziemniaki, surówka. Wstawałam pełna, ociężała, a po chwili robiłam się senna. Zwłaszcza jak do mięsa był sos… Teraz mięsa jadamy coraz mniej, a jak już jest, to najczęściej zgrillowane. Do tego kasze z ziołami, warzywami, oliwą z oliwek lub pestek winogron. I koniecznie kiszona cytryna. Po takim obiedzie wstaję najedzona, ale nie pełna i nie ociężała. Spać też mi się nie chce. Wniosek jest prosty: mój organizm mówi mi, że zdrowiej jem. A jak zdrowiej jem to i zdrowiej żyję, prawda?
Składniki:
200 g białej kaszy gryczanej
1 średni pomidor
2-3 łodyżki selera naciowego
natka pietruszki
2-3 łyżki oliwy z oliwek
sól, świeżo mielony gruby pieprz
Kaszę ugotować na sypko bez dodatku soli. (Jak to robić pisałam w tym poście w tym poście ) Ugotowaną przestudzić.
Cytrynę drobno posiekać. Pomidora pokroić w kostkę, selera w plasterki. Natkę posiekać. Wszystko dodać do kaszy, wymieszać. Polać oliwą, przyprawić do smaku i ponownie wymieszać. Sałatka jest gotowa.
Podajcie ją schłodzoną w lodówce do grillowanych mięs albo samą. Smakuje bardzo lekko, orzeźwiająco. W sam raz na upalne dni.
Nigdy nie jadłam takiej potrawy…
nawet nie wiesz ile tracisz 🙂
Ciekawe połączenie składników, spróbowałabym 🙂
spróbuj, jestem pewna że będzie Ci smakowało 🙂
Nie słyszałam o białej kaszy gryczanej. Zawsze robiłam z kuskusu lub bulguru, zaciekawiłaś mnie 🙂 A kiszone cytryny robiłam, niestety aktualnie nie mam ich na stanie.
biała kasza gryczana jest o niebo lepsza od tej palonej, a cytryny od pewnego czasu zjadamy w strasznych ilościach 😉
Musisz, tak co jakiś czas przypominać o tych kiszonych cytrynach. W końcu je zrobię:-)
u mnie idzie na bieżąco, robię i zjadamy 🙂
to nie jest tabbouleh – nawet po Twojemu. brakuje podstawowych składników tabbouleh.
z pokorą przyjmuję Twoja krytykę, Anonimie 🙂 nie jestem znawczynią kuchni bliskowschodniej, czego nie ukrywam 🙂
Pyszna sałateczka, idealna na upały 🙂
to prawda 🙂 na upały jest to idealny posiłek 🙂
Danie wspaniałe 🙂 pamiętam ten smak 🙂 cytryn nigdy nie kisiłam. Ale zakiszę a co tam 🙂 pozdrowionka 🙂
tak tak, to z warsztatów owsiankowych ta miłość do kiszonej cytryny 🙂
zakiś, u mnie cały czas jest coś w słoiku 🙂
też uwielbiam kiszone cytryny 🙂 a dodaję je np do sorbetu 🙂
bo Ty wiesz co smaczne 🙂
Przez długi czas nie znosiłam kaszy, ale mąż mi pokazał, że odpowiednio przyrządzona może być pyszna;).
to chyba większość składników tak ma, że dopiero odpowiednio przygotowane zaczynają smakować 🙂
To ja Cię Małgoś zaskoczę….kiszę cytryny i dobrze mi z tym, ba…ja nawet je gotuję w całości i też są świetne.
Co do kaszy masz dużo racji, ziemniaki zwłaszcza z tymi zawiesistymi sosami rozleniwiają nas. A kaszka…zwłaszcza na takie upały wskazana, nie dość że zdrowa to ma jeszcze właściwości wychładzające organizm. Prażonej nie lubię, ale białą gryczankę i owszem . Miłego dzionka 🙂
Elu, nie zaskoczyłaś mnie 🙂 jesteś propagatorką zdrowego i jednocześnie ciekawego jedzenia 🙂
swoja przyjaźń z kaszą gryczaną zaczęłam własnie od prażonej, ale teraz, podobnie jak Ty, wolę białą 🙂
Kiszona cytryna? Czy ja dobrze przeczytałam? Pierwsze słyszę ale danie wygląda bardzo apetycznie 🙂
dobrze przeczytałaś 🙂
u mnie w domu zawsze jest jej zapas, uwielbiam ten smak 🙂 zakiś cytrynę i sama sprawdź 🙂
ostatnio odkryłam białą kasze gryczną .Pokochalyśmy ja 🙂 Zrobie po twojemu 🙂 Pozdrawiam
zrób 🙂 myślę, że zasmakuje Ci 🙂