Naleśniki ze szpinakiem i fetą – jedna z najpyszniejszych wersji naleśników z farszem.
Naleśniki ze szpinakiem i fetą bardzo lubię i robię je dość często. Pamiętam jednak moje pierwsze spotkanie ze szpinakiem. To było straszne! Miałam naście lat i to był niedzielny obiad u cioci. Nie pamiętam co dokładnie było na obiad, ale dobrze pamiętam szpinak. To była jasnozielona papka, niesmaczna, okropnie wyglądająca. Moje dwie kuzynki grzebały w talerzu omijając perfekcyjnie to zielone coś. Ja jadłam, bo tak byłam nauczona, że co na talerzu, to trzeba zjeść. Brrrr… Moja ciocia zachwycona tym wykrzyknęła do swoich córek: popatrzcie jak Małgosia ze smakiem zajada! a do mnie: Małgosiu, dołożę ci jeszcze szpinaku skoro tak ci smakuje! I dołożyła… Straszne doświadczenie 😀
Po latach sama zaczęłam przygotowywać szpinak. Najpierw mrożony, a od jakiegoś czasu udaje mi się kupić świeży. Szpinak w tartach, w naleśnikach, jako dodatek do drugiego dania czy nawet w sałatce – to coś pysznego 🙂 Dzisiaj zaszalałam ze świeżym szpinakiem w naleśnikach, ale żeby mu smutno nie było, to dorzuciłam ser feta.
Przepis na naleśniki ze szpinakiem i fetą
Składniki:
- opakowanie świeżego szpinaku,
- 4 większe ząbki czosnku,
- 2 łyżki masła,
- gałka muszkatołowa,
- ostra mielona papryka lub pieprz,
- ser typu feta.
Jak zrobić naleśniki ze szpinakiem i fetą
- Na początek przygotuj ciasto na naleśniki i usmaż je. Możesz wykorzystać jeden z moich przepisów, na przykład ten na ślimaczki naleśnikowe zapiekane.
- Szpinak wypłucz dokładnie pod bieżąca wodą i dobrze odsącz z niej.
- Czosnek obierz i posiekaj drobno nożem.
- Rozgrzej dużą patelnię i na średnimi ogniu zeszklij posiekany czosnek.
- Następnie zdejmij patelnię z ognia i dodaj szpinak. Przemieszaj go, aby tylko lekko się zaparzył.
- Na naleśniki nakładaj szpinak i pokruszoną fetę.
- Po wierzchy przypraw gałką muszkatołową i ostrą papryką lub pieprzem. Nie solimy, to nie jest błąd w przepisie, gdyż feta jest wystarczająco słona.
- Naleśniki ciasno zwijaj w rulon i obsmażaj lekko na maśle.
Dzisiaj podałam takie naleśniki z pomidorem oraz…surowymi listkami szpinaku 🙂
Wyglądają megaaa apetycznie ;D
o tak, następnym razem zrobię naleśniki z wytrawnym farszem, bo Twoje wyglądają smakowicie.
Pozdrawiam ciepło
Madziu, czekam na recenzję 😉
ja zjadam wszystko co am szpinak 😛 zabieram kilka naleśniczków na kolację ;P
Kaśka! miałaś zabrać kilka, a nie wszystkie!
;))))
Jadłabym! <3
Dzisiaj kochana je robię, zaszaleję trochę, 😀 Szpinak ubóstwiam, szkoda, ze moi domownicy nie pałają tak gorącym uczuciem jak ja do tego zielonego jegomościa 🙂
a my tak w jednym czasie na swoich bogach siedzimy 😀
u mnie na szczęście tego jegomościa wszyscy lubią 🙂
Nie wiem dlaczego ale wolę mrozony szpinak 🙂
A co do cioci, musiała być szczęśliwa, że tak pięknie pałaszowałaś zieloną papkę hehe 🙂
ciocia była zachwycona 😀 ale wtedy zrozumiałam dlaczego jej córki to niejadki 😀
Uwielbiam takie nalesniki, szpinak kocham oblednie, z feta to niesamowity rarytas:-) Tez kiedys nie lubilam szpinaku, nie moglam nawet na niego patrzec:-))) Nalesniczki wygladaja tak apetycznie, ze az mnie nogi do kuchni same niosa:-) Tylko ze wzgledu na pozna godzine nie polece ich teraz zrobic:-)
kochana, o tej godzinie to mogłaś się wytłumaczyć, że to na śniadanko 😉
Smakota Kochana, ale mi narobiłaś apetytu na te naleśniczki, a ja nie mam obecnie blisko szpinaku… Buuu 😉
wpadaj do mnie 😉
Muy buena pinta.
Wspaniale się prezentują, chętnie bym zjadła takiego naleśniczka 🙂
Kocham taką formę naleśników o wiele bardziej niż z czymś słodkim wewnątrz. UWIELBIAM to połączenie :))
ja naleśniki uwielbiam pod każdą postacią 🙂
Cudowne 🙂
Bosko wyglądają ,na pewno smakują obłędnie:),ja na razie odstawiłam produkty mączne:( wiec na razie tylko sobie pooglądam zdjęcia:)
O matko, ja chcę takiego naleśnika ! 😉
Mniam mniam, jedna z moich ulubionych wariacji z szpinakiem 😉
I dołożyła.. Cudowne doświadczenie. Ja osobiście uwielbiam szpinak właśnie w połączeniu z fetą. Rodzina mojego męża jest nietypowa – tam dzieci wprost przepadają za szpinakiem na masełku doprawionym czosnkiem.
ja myślę, że to czy dzieci lubią, czy nie zależy od dobrego doprawienia każdej potrawy 🙂