1,4K
Przyzwyczaiłam się, że mam pod ręką suche drożdże. Są wygodne i bezproblemowe, bo mają długi termin ważności. Z drożdżami świeżymi różnie bywało. Zakupy przeważnie planuję raz w tygodniu. Czasem jednak plany zmieniają się i drożdże leżą smętnie w lodówce, zupełnie przeze mnie zapomniane. Czasem jest odwrotnie: chciałoby się coś drożdżowego, a drożdży brak akurat. Właśnie wtedy idealne są suszone.
Wiem, racuchy najlepsze ze świeżych. Ja swoje jednak smażyłam na suszonych, więc i takie są w przepisie. Pamiętajcie jednak, że możecie zamienić je na świeże. Trzeba tylko przygotować najpierw zaczyn (rozczyn), aby drożdże pobudzić do pracy.
Składniki:
500 ml kefiru
2 łyżki cukru
2 łyżki ciepłej wody
2 jajka
3-4 g suchych drożdży (pół saszetki)
ok. 1 szklanka mąki pszennej
szczypta soli
ok. 1 szklanki truskawek
olej do smażenia
Kefir wyjąć trochę wcześniej z lodówki, aby ogrzał się do temperatury pokojowej.
Truskawki opłukać, usunąć szypułki i pokroić w grube plastry.
Drożdże rozpuścić w odrobinie ciepłej wody (2 łyżki wystarczą). Dodać do kefiru, wbić jajka, dodać cukier i sól. Wszystko roztrzepać. Dodać mąkę i dokładnie połączyć. Powinno wyjść ciasto o konsystencji gęstej śmietany. Nie może być zbyt rzadkie, bo truskawki puszczą sok i rozrzedzą je nieco.
Pokrojone truskawki wymieszać z ciastem. Odstawić na około 20 minut, aby ciasto podrosło. Nakładając łyżką ciasto, smażyć placki – racuchy na niewielkiej ilości oleju na średnio rozgrzanej patelni.
Te placki nie są grube i puszyste tak jak tradycyjne racuchy. Są średnio grube, miękkie i delikatne. Można do nich dodawać dowolne owoce sezonowe zamiast truskawek.
…a dla lubiących placki mam jeszcze placki z kiszonej kapusty (fuczki)…
…albo placki z cukinii