Domowy pasztet wieprzowy nie tylko na świąteczny stół. Odpowiednio przyprawiony, smarowny i aksamitny w strukturze, zasmakuje wszystkim tym, którzy lubią pasztety.
Domowy pasztet wieprzowy to jedno z obowiązkowych dań na moim świątecznym stole. Jest delikatny w swojej strukturze, głównie dzięki dwukrotnemu mieleniu. Dodatek wątroby wieprzowej czyni go aksamitnym i łatwym do rozsmarowania. Dlaczego do pasztetu lepsza jest wątroba wieprzowa niż drobiowa, skoro ta druga jest delikatniejsza? Paradoksalnie drobiowa wątróbka jest intensywniejsza w smaku niż wieprzowa i może zdominować finalny smak i zapach pasztetu. Jeśli ktoś jednak szczególnie lubi wątróbkę, może wieprzową zamienić na drobiową.
Domowy pasztet wieprzowy z wątrobą – przepis
Składniki:
- około 1500 g łopatki wieprzowej
- około 500 g podgardla wieprzowego
- około 500 g wątroby wieprzowej
- 1 duża cebula
- 4-5 większych ząbków czosnku
- sól według własnego smaku
- 1 lekko czubata łyżeczka mielonego czarnego pieprzu
- 2 łyżeczki suszonego majeranku
- 1/2 łyżeczki mielonej ostrej papryki
- 2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
Domowy pasztet wieprzowy – jak zrobić krok po kroku
- Łopatkę i podgardle pokrój na kilka mniejszych kawałków, ale nie za małych. Dodaj przyprawy i natrzyj nimi mięso – odstaw przynajmniej na kilka godzin w chłodne miejsce.
- Cebulę i czosnek obierz, pokrój w plastry.
- Przygotuj formę do zapiekania: może to być garnek, brytfanna lub naczynie żaroodporne. Dobrze by było, gdyby to naczynie miało pokrywkę. Jeśli jej nie ma to możesz skorzystać z folii aluminiowej lub (lepiej) z papieru do pieczenia, którym owiniesz górę naczynia.
- Na dno formy do zapiekania ułóż cebulę i czosnek, a na nie kawałki mięsa. Nałóż pokrywę lub owiń górę folią aluminiową albo papierem do pieczenia.
- Wstaw do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 oC i zapiekaj przez około 70-80 minut.
- W tym czasie oczyść wątrobę i pokrój ją na mniejsze kawałki – mniej więcej 6 do 8.
- Ostrożnie wyjmij z piekarnika mięso i dołóż do niego kawałki wątroby, najlepiej pod spód mięsa. Naczynie przykryj i ponownie wstaw do piekarnika jeszcze na mniej więcej 30 minut. Po tym czasie wszystko powinno być miękkie – sprawdź przed wyjęciem.
- Wyłącz piekarnik i wyjmij z niego mięso. Pozostaw je pod przykryciem do wystygnięcia.
Mielenie, przyprawianie i pieczenie pasztetu
- Wystudzone mięso wyjmij z naczynia – w samym naczyniu powinno zostać sporo sosu. Podziel mięso i wątrobę na kawałki takiej wielkości, aby bez problemu zmieściły się do maszynki do mielenia.
- Zmiel wszystko razem na drobnym sitku dwukrotnie: mięso, wątrobę, cebulę i czosnek.
- Do masy dodaj sos z pieczenia, dopraw ewentualnie pod swój smak. Wszystko razem dokładnie wymieszaj.
- Formę, w której będziesz zapiekać pasztet natłuść lekko i obsyp bułką tartą. Możesz jednak po prostu wyłożyć ją papierem do pieczenia.
- Do formy przełóż masę mięsną i wyrównaj ją dłonią lub łyżką. Możesz przykryć formę pokrywą lub papierem, ale nie do końca, aby para miała ujście. Możesz również w ogóle nie przykrywać pasztetu, wtedy uzyskasz lekko chrupiącą skórkę.
- Wstaw swój pasztet do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 °C i zapiekaj przez około 35-40 minut. Po upieczeniu wyjmij i pozostaw do wystudzenia.
Domowy pasztet wieprzowy nie tylko na świąteczny stół
Przygotowanie tego pasztetu może wydawać się pracochłonne i wymagające czasu. Jednak efekt jest tego warty. Ja najczęściej robię ten domowy pasztet wieprzowy z podwójnej porcji, a potem mrożę kawałki. Można również pasteryzować go w słoikach, wtedy nie ma konieczności mrożenia.
Jak bezpiecznie zrobić i przechować pasztet w słoikach
Słoiki wraz z nakrętkami umyj i wyparz. Nakładaj masę mięsną do 3/4 wysokości słoików – zakręcaj je wyparzonymi i suchymi nakrętkami. Następnie pasteryzuj przez około 30-40 minut w kąpieli wodnej – jeśli zamierzasz zjeść swój pasztet w miarę szybko. Jeśli chcesz go przechować dłużej i poza lodówką, wtedy musisz go poddać procesowi tyndalizacji, czyli trzykrotnemu pasteryzowaniu. Jak to zrobić? Pierwszego dnia pasteryzuj około 50 minut i pozostaw do wystygnięcia na 24 godziny. Następnego dnia powtórz pasteryzację i ponownie pozostaw na 24 godziny. Trzeciego dnia zrób to po raz kolejny. Produkty wysokobiałkowe wymagają takiej przedłużonej pasteryzacji, aby uniknąć powstania w mięsie niebezpiecznego jadu kiełbasianego. Lepiej dłużej pasteryzować niż zatruć się czy wyrzucić do śmieci “podejrzane” przetwory.
Spróbuj także domowego pasztetu wieprzowo-drobiowego, który pasteryzowałam w słoikach. Jest równie smaczny, a dodatek masła nadaje mu lekkości i pięknego aromatu – polecam.
Na dobry pasztet zawsze znajdzie się pora,z takimi domowymi zawsze mile wspominam moją babcię. Dzięki za przepis,może uda mi się odtworzyć smak dzieciństwa.
Babcine smaki zawsze są i będą najlepsze 🙂
Uwielbiam pasztety! Szczególnie te robione w domu właśnie! Na pewno bym wpakowała go do słoika. Chyba nie ma nic lepszego od prostego jedzenia. Pajda chleba z pasztetem. Do tego jeszcze kawałek ogóreczka i można wyciągnąć kopytka. W sensie przed domem usiąść i tak sobie siedzieć. Rozmarzyłam się kropka takie fantastyczne jedzenie zawsze powoduje że zaczynam szukać w pamięci obrazów z dzieciństwa i wczesnej młodości.
Kasiu, domowe pasztety to dla mnie taka kwintesencja domowej kuchni. Nie każdemu chce się “bawić” z robieniem ich, ale mało kto ich nie lubi. Wystarczy porównać taki ze sklepu ze swojskim, prawda? 😉 Nie ma co porównywać 😉
Ja rzadko pakuję w słoiki, bo zwyczajnie nie chce mi się ich tyle gotować, aby bezpiecznie przetrwały. Wolę zamrozić w niedużych kawałkach.
Pasztety u nas robi teściowa i ja na chwilę obecna się nie zabieram za ich robienie 🙂 przepis oczywiście przyda się 🙂
Ale masz dobrze z teściową 😉
Mnie na pasztet nie trzeba namawiać. Nie ma świąt i żadnej innej okazji, żeby nie było u mnie pasztetu. Twój wygląda przepysznie.
Święta bez pasztetu zdają się nieco niepełne, prawda? 🙂
Pasztet wygląda wyśmienicie! Muszę przyznać, że nigdy nie robiłam pasztetu samodzielnie. Najczęścjej kupuję. Ale wykorzystując Twój przepis, może sié odważę 🙂
Edyta, to nie jest trudne, ale nieco bałaganochłonne 😉
Żaden pasztet ze sklepu nie smakuje tak jak domowy. U nas najlepszy robi mama ale teraz głównie na święta.
Zgadzam się – żaden ze sklepu nie ma szans.